W stadninie w Janowie Podlaskim (Lubelskie) są trzy córki Pianissimy – zapewnił prezes stadniny Sławomir Pietrzak. Zaprzeczył, jakoby potomstwo utytułowanej klaczy zostało wyprzedane.
W mediach pojawiły się informacje, jakoby stadniny wyprzedawały po niskich cenach potomstwo Pianissimy z powodu kłopotów finansowych.
„To jest jakaś plotka, bo od kiedy ja jestem, ani jedna córka Pianissimy nie została sprzedana. To są jakieś bzdury, muszę to absolutnie zdementować. Mamy trzy córki Pianissimy, mamy też wnuczki Pianissimy, tu nic złego się nie dzieje” – powiedział Pietrzak w czwartek PAP.
„Oczywiście w przypadku wnuczek czy prawnuczek, jeśli będą, a nie będą spełniały określonych standardów, to będą sprzedawane. To normalna praca w stadninie. Najcenniejszy materiał zostawiamy, bo musi być użyty do produkowania następnych pokoleń” – zapewnił.
Jak powiedział Pietrzak w stadninie są trzy córki Pianissimy. Dwie starsze Pia i Pianova są matkami zarodowymi, natomiast najmłodsza, Panina z 2015 r., jeszcze nie była kryta, uczestniczy w pokazach krajowych i zagranicznych.
„Ogierki, jeśli nie są dobre, to sprzedajemy je. Rodzi się w stadninie około 40-50 ogierów i z tego najlepsze reproduktory zostawia się, dwa lub trzy, a resztę trzeba sprzedawać. W ubiegłym roku sprzedaliśmy syna Pingi i Pogroma, wydaje się, że świetni rodzice, a koń urodził się kiepski” – dodał.
Pietrzak zaprzeczył, jakoby sytuacja finansowa stadniny była zła. „Stadnina zakończyła ubiegły rok wynikiem dodatnim, nie ma tu żadnych zagrożeń” – zapewnił.
Utytułowana klacz Pianissima, wyceniana przez ANR na 3 mln euro, padła w janowskiej stadninie w październiku 2015 r., co było jednym z powodów odwołania jej wieloletniego prezesa Marka Treli. Według ustaleń Pianissima padła z powodu skrętu jelit.
Prof. Sławomir Pietrzak jest prezesem stadniny w Janowie Podlaskim od czerwca 2016 r.
Zbigniew Kopeć, Bożena Dymkowska (PAP)