Od roku szkolnego 2017/2018 dwa unijne programy mleko w szkole i owoce w szkole będą połączone - poinformował PAP prezes Agencji Rynku Rolnego Łukasz Hołubowski. Przygotowywane są obecnie stosowne przepisy.
"Staramy się stworzyć spójną strategię, tak aby zwiększyć ilość dostarczanych owoców i warzyw oraz produktów mlecznych do szkół. Nie mówimy już tylko o samym mleku, ale KE dopuściła także produkty przetworzone, bez dodatków sztucznych, takie jak sery, twarogi i jogurty naturalne oraz świeże soki owocowe" - wyjaśnił prezes ARR.
Jak mówił, Agencja będzie się starała, by produkty były dostarczane 3 razy w tygodniu wszystkim dzieciom z klas 1-6. "Chcemy, by każdego dnia dzieci dostawały jeden produkt" - powiedział. Podkreślił, że takie programy mają duży wpływ na kształtowanie prawidłowych nawyków żywieniowych.
Dodał, że ARR pracuje nad uproszczeniem systemu, by utrzymać "wysoki współczynnik dotarcia". Chęć uczestniczenia w programie będą, jak dotychczas, deklarowały same szkoły.
Hołubowski zapewnił, że Agencja będzie starała się w KE o zwiększenie środków na realizację polskiego programu. Dodał, że zostanie utrzymane także dofinansowanie z budżetu krajowego i Funduszu Promocji Mleka.
Budżet programu UE na 2017 r. wynosi w sumie 250 mln euro. Polska z tych środków dostanie ok. 230 mln zł, w tym: na mleko w szkole - ok. 150 mln zł, a na owoce - ok. 80 mln zł.
Nowy unijny program kładzie większy niż dotychczas nacisk na działania edukacyjne, w tym na przybliżanie dzieciom tematyki związanej z rolnictwem.
W tym roku szkolnym programy owoce oraz mleko w szkole są jeszcze realizowane oddzielnie i Polska od lat należy do krajów najlepiej wykorzystujących pieniądze na ten cel.
W 2016 r. ARR wypłaci na te programy ogółem ok. 244 mln zł, w tym: na "mleko w szkole" - ok. 161 mln zł, a na "owoce i warzywa w szkole" - ok. 83 mln zł. Program mleczny finansowany jest nie tylko z unijnych środków, ale dopłaca do niego także budżet krajowy oraz Fundusz Promocji Mleka.
Polska do programu mleko w szkole przystąpiła od razu po akcesji do Unii, czyli w 2004 r. Gdy go wprowadzano, zgłosiło się tylko 40 szkół. Jednak z roku na rok zainteresowanie programem rosło, rozwinął się on w 2007 roku, po wprowadzeniu dopłat z budżetu krajowego.
W roku szkolnym 2015/2016 mleko dostarczano do ok. 14 tys. placówek oświatowych (w tym ok. 12 tys. szkół podstawowych); produkty mleczne spożywało ok. 2,6 mln dzieci. 89 proc. dostaw stanowi mleko białe i kolorowe w kartonikach, 10 proc. - jogurty, a 1 proc. - sery.
W tym roku szkolnym (2016/2017) liczba szkół uczestniczących w programie zwiększyła się o 240 - dołączyły do niego głównie małe placówki, więc ogólna liczba dzieci pijących mleko pozostaje na poziomie 2,6 mln - zaznaczył Hołubowski.
Program owoce w szkole zaczął obowiązywać w 2009 r. Jest on trudniejszy w realizacji, ponieważ zanim dzieciom dostarczy się porcję owoców i warzyw, trzeba ją odpowiednio przygotować do spożycia. Produkty muszą być umyte, pokrojone i właściwie zapakowane. Ponadto dostarczone owoce muszą być świeże.
W pierwszym roku po wprowadzeniu programu było nim objętych ok. 300 tys. dzieci (38 proc. grupy docelowej). W 2016 r. korzystało z niego już ok. 1,5 mln uczniów z klas I-III. Budżet programu na rok 2015/2016 wyniósł 20,5 mln euro. Owoce dostarczane były do 11,6 tys. szkół dla 91 proc. dzieci z grupy docelowej, czyli ok. 1,5 mln.
W ramach tego programu uczniowie z pierwszych trzech klas szkoły podstawowej dostają 2-3 razy w tygodniu (przez 10 tygodni w semestrze) porcję składającą się z jednego produktu owocowego i jednego produktu warzywnego. Może to być: jabłko, gruszka, truskawki, borówki amerykańskie, marchew, papryka słodka, rzodkiewki, pomidorki, kalarepa oraz soki owocowe lub warzywne.
(PAP)