W Polskiej szarej strefie pracuje ok. 5 mln. ludzi. Jej dochody szacuje się na 115, może 160 mld złotych. Czy specjalne zachęty podatkowe mogą spowodować, że ludzi dorabiający na czarno wyjdą z cienia i rozpoczną legalną działalność?
Niania zajmująca się dziećmi może zarobić od 700 zł do 1200 zł. miesięcznie. Tak zwana pomoc domowa - od 50 zł do 100 zł za sprzątnięcie mieszkania. Pomocnik ogrodnika - 60 zł. dniówki. Wszystko to na czarno - czyli bez podatku. W polskiej szarej strefie pracuje ok. 5 mln. ludzi. – Gdyby nie szara strefa to mielibyśmy cztery razy więcej bezrobotnych, nie mogących utrzymać siebie ani swojej rodziny – ocenia Andrzej Sadowski, Centrum Adama Smitha
Rozchwytywani są pracownicy zza wschodniej granicy. W ciągu ostatnich dwóch lat w Warszawie wydano zaledwie 10 zezwoleń na pracę dla cudzoziemek zatrudniających się jako pomoc domowa. Dlatego w Ministerstwie Gospodarki pojawiła się propozycja , by na przykład opiekunkę do dzieci czy gosposię można było oficjalnie zatrudnić na stałe, a koszt zatrudnienia odpisać od podatku.
Jak mówi Krzysztof Pater, sekretarz stanu Ministerstwo Gospodarki Pracy i Polityki Społecznej nie wiadomo jeszcze czy byłby to rodzaj umowy zlecenie, czy całkiem nowa forma zatrudnienia.
Sceptycy wątpią jednak, czy ludziom dorabiającym dziś na czarno będzie się opłacało ujawnić. Druga propozycja ma zachęcić do samozatrudnienia i rejestrowania legalnej działalności gospodarczej. Złota rączka zatrudniana dziś do reperacji kranu czy kuchenki jako legalnie działająca firma musiałaby odprowadzać do ZUS-u 700 zł. miesięcznie. Dlatego proponuje się, by osobom rozpoczynającym legalną działalność gospodarczą przez pierwsze 24 miesiące naliczać składki od podstawy wymiaru opodatkowania wynoszącego 50% minimalnego wynagrodzenia czyli 415zł. W sumie wynosiłyby ok. 200 zł.
- Na pewno część ludzi wyjdzie z szarej strefy i zalegalizuje działalność – ocenia Małgorzata Krzysztoszek, szef ekspertów Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych – Ale jest i droga strona medalu. Przedsiębiorcy, którzy już dziś prowadzą działalność będą się wyrejestrowywać, a następnie rejestrować się pod nowym szyldem po to, by znaleźć się w grupie uprzywilejowanej.
Jednocześnie mówi się o zwiększeniu podwyższeniu podstawy opodatkowania dla przedsiębiorców o wyższych dochodach. Według Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych osoby o miesięcznym dochodzie od 2 tys. do 2,7 tys. zł musiałyby płacić rocznie o 300 zł. więcej, a o powyżej 2,7 tys. - o tys. zł. Premier Hausner, pod naciskiem organizacji przedsiębiorców zaczyna wspominać o złagodzeniu podwyżek. I tak jednak zdaniem Konfederacji wyższa składka nie będzie to sprzyjać gromadzeniu kapitału, inwestycjom i zatrudnianiu ludzi. Legalnemu zatrudnianiu. Bo do tego mogłyby zachęcać tylko niskie podatki i niskie koszty pracy.
Szacuje się, że roczne dochody szarej strefy wynoszą od 115 mld zł. do 160 mld. złotych. Rocznie państwo traci na tym co najmniej 30 miliardów. To ponad 3 razy więcej niż wynoszą wydatki na zasiłki dla bezrobotnych i 30 razy więcej niż nakłady na aktywne formy zwalczania bezrobocia. Czy z szarej strefy istnieje wyjście?