Wynagrodzenie minimalne wzrośnie w 2005 roku o 3 proc. Negocjacje w Komisji Trójstronnej, dotyczące m.in poziomu minimalnego wynagrodzenia, zakończyły się bez porozumienia rządu, pracodawców i związkowców - poinformowało w czwartek w komunikacie biuro prasowe ministerstwa gospodarki.
W związku z tym, wskaźniki poziomu minimalnego wynagrodzenia i wzrostu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej oraz maksymalnego rocznego wskaźnika przyrostu przeciętnego wynagrodzenia u przedsiębiorców w 2005 r. będą takie jak propozycja rządowa.
Oznacza to, ze wynagrodzenie minimalne wzrośnie z 824 zł o 3 proc. i wyniesie 849 zł w 2005 roku, a przeciętne wynagrodzenie u przedsiębiorców wzrośnie o 4,5 proc. Strona związkowa proponowała w obu przypadkach wskaźnik 5,5 proc. "Odpowiadając na głosy w dyskusji przewodniczący Komisji, wicepremier Jerzy Hausner poinformował, że wynagrodzenie minimalne pobiera 4,2 proc. pracujących, czyli kilkaset tysięcy osób przy 3 milionach bezrobotnych" - napisano w komunikacie.
Zdaniem wicepremiera Hausnera nie należy jednak podnosić minimalnego wynagrodzenia bez zastanowienia, wskazując, że koszty płacy dla osób o niskich kwalifikacjach, które stanowią gros pracowników pobierających minimalne wynagrodzenie, są bardzo wysokie – czytamy w komunikacie.
Jak poinformowano PAP w Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych, dyskusja w sprawie zmiany wskaźnika wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw ma być kontynuowana.
Prowadziliśmy od początku tygodnia negocjacje dotyczące trzech wskaźników płacowych, ale nie doszliśmy do porozumienia w żadnym z trzech przypadków. Propozycje rządowe nie uzyskały poparcia związków zawodowych, ale zyskały poparcie pracodawców – powiedział dziennikarzom wicepremier i przewodniczący Komisji Trójstronnej Jerzy Hausner.
Hausner wskazał jako zagrożenie bezzatrudnieniowy wzrost gospodarczy, stąd - jego zdaniem - należy zastanowić się jak zwiększyć wynagrodzenia netto, bez zwiększania ogólnych kosztów wynagrodzeń. Jego zdaniem, należy w związku z tym kontynuować prace nad tzw. ulgą aktywizacyjną.
Ta propozycja nie tyle została odrzucona (przez pozostałe strony), ile nie dokończyliśmy rozmowy. Prace będą trwały, warto na ten temat dyskutować, tym bardziej, że te rozwiązania umieściłem w dokumencie, który rząd przyjmie za dwa tygodnie, który dotyczy Krajowego planu działania na rzecz zatrudnienia – powiedział dziennikarzom Hausner. Więc po przyjęciu tego dokumentu (Krajowego planu działania na rzecz zatrudnienia) sprawa wróci, ale to nie jest perspektywa 2005 roku, to jest perspektywa 2006 roku – wyjaśnił Hausner.
Natomiast Henryk Nakonieczny (NSZZ "S") zwrócił uwagę, że oferta rządowa dotyczy wyłącznie kwestii podatkowych, które nie powodują zmniejszenia kosztów pracy dla pracodawców. Jego zdaniem, korzyści dla osiągających wynagrodzenie minimalne będą nieznaczne, a wzrost podatków dla osób osiągających dochody z pracy powyżej średniego wynagrodzenia będzie znaczący.
Rząd proponuje w jednym z wariantów wprowadzenie ulgi aktywizacyjnej w wysokości 270 zł, malejącej do zera dla wynagrodzenia w wysokości 3 tys. 480 zł, dzięki czemu dochód netto osób osiągających przeciętne wynagrodzenie nie zmienia się, osób zarabiających poniżej średniej rośnie, a osiągających wyższe wynagrodzenie maleje. Rozwiązanie zakłada likwidację kosztów uzyskania przychodu i jest neutralne dla budżetu.