Już dziś warto się pokusić o odpowiedź na pytanie, kto będzie miał największe szanse na rynku pracy w najbliższych latach.
Kto kilkanaście lat temu słyszał o takim zawodzie jak webmaster (projektant stron internetowych), administrator sieci czy grafik komputerowy? A czy ktoś dziś pamięta, czym kiedyś zajmował się bednarz czy rymarz? Całkiem niedawno pojawiły się u nas zawody związane z reklamą (np. copywriter, art director), z public relations, marketingiem i zarządzaniem (np. menedżer projektu, specjalista ds. zasobów ludzkich, doradca personalny, agent ubezpieczeniowy, makler). W niedalekiej przyszłości powstaną kolejne, których dzisiaj jeszcze zupełnie nie znamy.
Natomiast w tradycyjnych zawodach potrzebne będą nowe umiejętności. Firmy coraz częściej szukają ludzi mających wykształcenie obejmujące tradycyjnie odrębne kierunki nauki, np.: techniczno-ekonomiczne (inżynier po zarządzaniu) czy techniczno-finansowe (informatyk po marketingu).
Kto znajdzie pracę?
Oprócz informatyków i komputerowców będą to handlowcy oraz specjaliści z dziedziny finansów (głównie księgowi, ale też analitycy kosztów i kontrolerzy finansowi).
Gorzej z posadami dla specjalistów z dziedziny bankowości (z wyjątkiem specjalistów z kwalifikacjami z bankowości i technologii informatycznych). Ale to może się zmienić, gdy poprawi się kondycja gospodarki.
Dobre perspektywy mają specjaliści od zdrowia i wypoczynku. Natomiast kłopoty mogą mieć absolwenci marketingu i zarządzania, których już dziś jest za dużo. Niewielkie jest obecnie zapotrzebowanie na specjalistów na stanowiska produkcyjne, ale zmieni się to, gdy gospodarka znowu zacznie szybciej się rozwijać.
Pewne jest natomiast, że będzie się rozwijał sektor usług. To tutaj, a nie w wielkich firmach, będzie powstawało najwięcej miejsc pracy. Coraz częściej będziemy korzystać z pomocy doradców (np. finansowych, ubezpieczeniowych, prawnych itp.), organizatorów (np. wypoczynku) czy ludzi wyręczających nas w domowych obowiązkach (np. sprzątanie, dbanie o ogród, drobne remonty, zarządzanie budynkami itd.). Wzrośnie zapotrzebowanie na tzw. usługi outsourcingowe, czyli zlecanie prac pracownikom spoza firmy (np. prowadzenie księgowości czy zarządzania ludźmi albo budynkami).
Poszukiwany strażnik przyrody
W związku z wejściem Polski do UE konieczne będzie wzmocnienie służb ochrony środowiska z uwzględnieniem nowych specjalności, takich jak negocjator problemów środowiskowych i mediator ekologiczny. Zwiększy się też znaczenie państwowych i społecznych strażników przyrody. Spodziewać się można wzrostu zapotrzebowania na zawody inspektor ds... i specjalista ds... w różnych obszarach ochrony środowiska. Przewiduje się 2-3-krotny wzrost liczby ekspertów ochrony środowiska. Będzie więc możliwość poszukiwania zatrudnienia za granicą.
Specjaliści przewidują, że największe zapotrzebowanie na pracę powstanie w
następujących obszarach:
- informatyka, telekomunikacja, Internet,
technologie informacyjne (wielką rangę uzyska zawód mediator Internetu, szuka i
formułuje oferty zminimalizowania kosztów transakcji)
- biotechnologia i jej
zastosowania (m.in. biotechnolog lipidów, biotechnolog farmaceutyczny,
bioinżynier genetyczny)
- ochrona środowiska (m.in. edukator ekologiczny,
strażnik ochrony przyrody, inżynier ochrony środowiska)
- nowoczesne operacje
finansowe, bankowość elektroniczna, handel elektroniczny (m.in. projektant
pakietów usług finansowych, specjalista od telebankingu, taksator
nieruchomości)
- ochrona zdrowia i opieka społeczna (m.in. inżynier
kliniczny, kontroler jakości świadczeń zdrowotnych, terapeuta oddechowy)
-
informacja, kultura, przemysł rozrywkowy (menedżer produktów multimedialnych,
specjalista ds. marketingu społecznego, edytor filmu i wideo)
- edukacja -
e-learning (m.in. broker dydaktyczny, teletutor, specjalista ds. nowych
technologii dydaktycznych.
Opracowano na podstawie raportu Rządowego Centrum Studiów Strategicznych i Informacji Ministerstwa Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej.