Przepisy dopuszczające ustalenie w układzie zbiorowym, regulaminie lub w umowie o pracę innej liczby godzin nadliczbowych niż określona w kodeksie pracy (4 godziny na dobę i 150 w roku kalendarzowym) są zgodne z konstytucją - orzekł Trybunał Konstytucyjny.
Trybunał rozpatrzył wniosek Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność" (z września
2002 r.) o zbadanie zgodności z konstytucją niektórych przepisów znowelizowanego
w lipcu 2002 roku Kodeksu pracy.
Trybunał nie podzielił zdania
pełnomocnika wnioskodawców radcy prawnego Marcina Zielenieckiego, który uznał,
że umożliwienie zwiększenia dobowego i rocznego limitu godzin nadliczbowych w
umowie o pracę, bez zapewnienia pracownikowi ustawowej ochrony przed skutkami
nadużywania tej możliwości, jest niekorzystne dla pracowników i narusza
konstytucyjne prawo do bezpiecznych i higienicznych warunków pracy. Zieleniecki
wskazywał także na to, że regulaminy czy umowy o pracę - zdaniem KK NSZZ "S" -
uchylają przepisy rangi ustawowej.
Za zgodne z konstytucją Trybunał uznał
również przepisy Kodeksu pracy obniżające dodatek za pracę w
nadgodzinach.
Jednocześnie sędziowie Trybunału ocenili jako niezgodne z
konstytucją obniżenie do wysokości jednomiesięcznego wynagrodzenia odprawy
pieniężnej pracownikom, którzy do 1 lipca 2003 r. przepracowali łącznie 20 i
więcej lat, a ich istniejący w tym dniu stosunek pracy nawiązany został między 1
lipca 2001 a 28 sierpnia 2002 r.
"Te osoby, które po ogłoszeniu
ustawy, a przed jej wejściem w życie zmieniały pracę, a miały zaliczone co
najmniej 20 lat, powinny być zdaniem Trybunału chronione" - powiedział
dziennikarzom po rozprawie sędzia Marek Mazurkiewicz.
Dodał, że zdaniem
Trybunału wprowadzenie nowej zasady w stosunku do długoletnich pracowników,
którzy w swojej świadomości utrwalili przekonanie o posiadaniu prawa do odprawy
w wysokości trzech, a nie jednej pensji, powinno być odpowiednio uregulowane w
przepisach przejściowych ustawy. Poinformował też, że ustawodawca powinien
uregulować tę kwestię oraz że w indywidualnych przypadkach prawdopodobnie o
ewentualnych roszczeniach tych pracowników rozstrzygać będą
sądy.