Mateusz Gawron
kl. II a
Gimnazjum w Pszennie
Opowiem wam historię o nieszczęśliwym chłopie,
Rysiek miał na imię, teraz już leży w grobie.
Lat miał ze szesnaście, był chłopakiem młodym
W ojca starym ciągniku szukał fajnej przygody.
Gdy jeszcze był malutki, biegał koło traktora,
Nie było od niego ciągników większego amatora.
Chciał w niedalekiej przyszłości zostać traktorzystą,
Gdyby nie ten wypadek, wyszłoby mu wszystko.
Pewnego poranka, gdy trwały wykopki,
Doszukał się przy ciągniku milutkiej robótki.
Chodził koło maszyny do ziemniaków kopania
i miał z tego przyjemność nie do opisania.
Na jego nieszczęście nie osłonięty wał przekaźnikowy
Wkręcił mu rękę do połowy.
Później w sekundy ułamku wał ściągnął z niego ubranko.
Bronił się chłop jak mógł, a jednak pozbył się nóg.
Po pogotowie dzwonić chciał,
Lecz nie pozwolił mu na to ten wał.
Nieszczęście życie odebrało mu
i odszedł, niestety, w krainę wiecznych snów.
Rodzina bardzo długo płakała,
Jednak Ryśka już nie odzyskała.
Morał z tego taki jest, że wał przekaźnikowy to
Niebezpieczna rzecz.
Gdyby zabezpieczony był przekaźnikowy wał,
Rysiek jeszcze bawiłby się i śmiał.
W jego gospodarstwie nie przestrzegano BHP,
Dlatego Rysiek teraz w grobie jest.
Przepisy BHP bardzo są potrzebne,
Przestrzegając ich czuję się bezpieczny.
oprac. MC