Od 1 stycznia br. pracownicy mają 20 albo 26 dni urlopu w zależności od tzw. stażu urlopowego. Wkrótce jednak może się to zmienić, bo rząd proponuje wprowadzenie do kodeksu pośredniego 23-dniowego wymiaru urlopu wypoczynkowego.
Nowy 23-dniowy wymiar urlopu miałby złagodzić likwidację stosowanej od lat zasady, iż staż urlopowy uzależniony jest od poziomu wykształcenia pracownika. Rozwiązanie obowiązujące obecnie sprawia, że pracownik po studiach po dwóch latach ma prawo do 26 dni urlopu, bo jego staż urlopowy wynosi 10 lat. Jeżeli art. 155 zostanie wykreślony z kodeksu pracy, to pracownik po studiach 26 dni urlopu uzyska dopiero po 10 latach rzeczywistej pracy. Aby zmiana w przepisach urlopowych nie była radykalna, rząd zaproponował, żeby pracownik legitymujący się co najmniej 5-letnim stażem pracy uzyskiwał prawo do 23 dni urlopu wypoczynkowego.
Twórcy projektu uwzględnili tzw. prawa nabyte, zatem pracownicy, którzy w dniu wejścia w życie nowych regulacji urlopowych nabyli prawo do 26 dni urlopu, uprawnienie to zachowają. Zaproponowano także dodatkowe przejściowe rozwiązanie, stanowiące, iż pracownicy, którzy do końca 2007 r. uzyskaliby co najmniej 10-letni okres zatrudnienia (uwzględniający poziom wykształcenia) uprawniający ich według obecnych regulacji do 26 dni urlopu wypoczynkowego, nabyliby prawo do urlopu w wymiarze 23 dni.
Zdaniem resortu gospodarki i pracy, przy obecnej różnorodności czasu trwania nauki w szkołach dalsze utrzymywanie w kodeksie pracy przepisów zawyżających wymiar urlopu w stosunku do wkładu pracy pracownika w okresie pozostawania w zatrudnieniu może narazić taką regulację na zarzut niekonstytucyjności.
Podobny pogląd na ten temat prezentował Maciej Manicki, przewodniczący OPZZ, kiedy podpisywał porozumienie z pracodawcami w grudniu 2003 r., przewidujące zmiany w kodeksie pracy, m.in. w tym zakresie. Nie wiadomo jednak, czy takie same stanowisko w tej sprawie zajmą obecne władze związku.