Jednym z nich jest kujawsko-pomorskie. Pozostałe dwa to: mazowieckie i małopolskie, w których bezrobocie jest najniższe w kraju - 15-16,3 proc. Te dane opublikowała "Rzeczpospolita".
Kujawsko-pomorskie ze stopą bezrobocia wynoszącą w kwietniu 24,6 proc. zajmuje czwarte miejsce wśród regionów, gdzie o pracę najtrudniej.
Dlaczego nie spada?
- Spadło - twierdzi Adam
Horbulewicz, dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Toruniu. - Stopa jest co
prawda taka sama, jak w kwietniu rok temu, ale liczba bezrobotnych jest
mniejsza. Lepiej patrzeć na liczby. W ubiegłym roku stopy wzrosły po korekcie
GUS. (GUS skorygował dane dotyczące bezrobocia po wynikach spisu powszechnego.
Poziom bezrobocia okazał się wyższy niż liczono)
- W kwietniu ubiegłego roku mieliśmy 212 700 bezrobotnych, teraz 211 400. O 0,6 proc. mniej - wylicza. - Jest więcej ofert pracy, ale trzy czwarte z nich to subsydiowane (czyli z dopłatami urzędów pracy - dop. red.), mniej zwolnień grupowych zapowiadają pracodawcy. Tendencja spadkowa jest, ale niebawem przyjdą absolwenci i zobaczymy, jak to będzie. Pewne symptomy ożywienia gospodarczego nie przekładają się na wzrost miejsc pracy. Przedsiębiorca woli zainwestować w urządzenia, a nie w człowieka, bo koszty pracy są wysokie.
- Nieprawda, że bezrobocie nie spadło. Maleje - zapewnia Romuald Kosieniak, wojewoda kujawsko-pomorski ustami swojej rzeczniczki Małgorzaty Dysarz. - Zmalało o 0,6 proc., a od lutego tego roku mamy ponad 7 tysięcy bezrobotnych mniej. I zgodnie z analizami spodziewamy się dalszego spadku.
Jak wam się udało?
W województwie lubuskim, mimo że
bezrobocie jest tam wyższe niż w kujawsko-pomorskim (27,1 proc.), w ciągu roku
spadło o 0,8 proc. - Ożywienie gospodarcze spowodowało, że jest bardzo dużo
ofert pracy od przedsiębiorców - o jedną trzecią więcej - mówi Edward
Kraszewski, zastępca dyrektora WUP w Zielonej Górze. - Wynika to z ich
potrzeb, a nie z naszych dopłat. Ruszyło bardzo dużo zakładów przetwórstwa
drewna. Dwa lata temu padały, a teraz wysoki kurs euro sprawił, że produkcja
jest opłacalna i zakłady ożywają. Dwa zagłębia szparagowe dają sezonową pracę
kilkuset osobom.
Dyrektor nie obawia się, że absolwenci podniosą bezrobocie. - Już w wakacje ubiegłego roku tego nie zanotowaliśmy. Teraz mamy 105 tysięcy bezrobotnych. Liczę, że do końca czerwca będzie ich mniej niż 100 tysięcy i minimalny spadek utrzyma się do listopada.
Trzecie - czwarte miejsce od końca tabeli, czyli z najwyższym bezrobociem, nasz region okupuje od kilku lat. Z utęsknieniem czekamy, kiedy przesuniemy się na lepszą pozycję.