Na pomysł wykonywania pracy na odległość za pośrednictwem komputera i łączy telekomunikacyjnych ludzie wpadli już wiele lat temu - po raz pierwszy elementy pracy zdalnej pojawiły się już w latach 60-tych ubiegłego wieku. Prawdziwy rozkwit tej idei i jej szeroką praktyczną realizację przyniosła dopiero ostatnia dekada - przyczynił się do tego gwałtowny rozwój telekomunikacji oraz technologii teleinformatycznych i komputerowych.
Dzięki zdalnej pracy miejsce i czas wykonywania pracy nie odgrywają już w wielu branżach istotnej roli. Pracownicy wiele zadań mogą wykonywać w dowolnym miejscu i dowolnej porze, a rezultat swej mogą błyskawicznie przesłać za pośrednictwem sieci w dowolne miejsce.
Za twórcę terminu "telepraca" uważa się Jacka M.Nillesa, amerykańskiego fizyka, który swojej idei nadał nazwę "praca zdalna", w oryginale angielskim - telecommute (w dosłownym przekładzie zdalne "dojeżdżanie" do pracy). W Polsce jednak najbardziej popularny stał się termin telework (telepraca), promowany przez Komisję Europejską. Przełom w popularności telepracy nastąpił wraz z rozpowszechnianiem się komputerów osobistych, rozwojem sieci teleinformatycznych i Internetu.
Tele znaczy elastycznie
Zalety telepracy dla pracodawców to głównie znaczny wzrost wydajności pracy (nawet o 50 procent), optymalizacja stanu zatrudnienia, znaczna redukcja ilości zwolnień chorobowych, znaczna oszczędność powierzchni biurowej, wyposażenia i zużycia materiałów biurowych, ograniczenie konfliktów w pracy, zapłata za uzyskane efekty a nie za czas pracy, zmniejszenie kosztów zatrudnienia personelu. Wielu pracodawców stosujących telepracę, wykorzystuje też system pracy dzielonej, pracę na część etatu, wydajniejszy tydzień pracy, elastyczny czas pracy, itp. Wszystkie te elementy sprowadzają się do jednej rzeczy - elastyczność pracy to wyraz zdroworozsądkowych relacji pracodawca-pracownik. Ogólnie rzecz biorąc, pracodawca, który stawia na tradycyjny model pracy w pełnym wymiarze godzin, traci szansę zdobycia wysoko wykwalifikowanego pracownika, który oczekuje większej elastyczności.
Pracownikom telepraca oferuje głównie niespotykaną przy tradycyjnym modelu zatrudnienia elastyczność czasu pracy, elastyczność miejsca pracy, elastyczność umowy o pracę, brak potrzeby dojeżdżania do miejsca pracy (oszczędność czasu i pieniędzy), przestaje być istotny wygląd i wiek pracownika a liczą się tylko jego umiejętności i wydajność.
W przypadku kobiet istotnym atutem tego typu zatrudnienia jest praktyczne zniwelowanie dylematu "kariera czy macierzyństwo" - ze względu na niesłychaną elastyczność telepracy kobiety korzystające z tego modelu pracy mogą bez żadnych konfliktów czy rozterek realizować się zawodowo bez zmniejszania uwagi i czasu poświęcanego dziecku.
Ryzykuje pracownik...
Przy licznych zaletach telepracy pojawiają się również pewne problemy. Podstawowym z nich jest brak uregulowań prawnych dotyczących tego typu stosunków pracy. Jeżeli pracodawca i pracobiorca działają w obrębie jednego państwa to nie ma jeszcze tak dużego problemu, lecz gdy obu dzieli granica państw to zaczynają się komplikacje wynikające z różnic przepisów pracy w różnych państwach.
Ze strony pracownika występuje też pewnego ryzyko trafienia na nieuczciwego pracodawcę - ale takie przypadki występują również w tradycyjnym modelu świadczenia pracy. Jednak na oszustwo jest znacznie bardziej narażony telepracownik, który nawet nie widział swego pracodawcy, opierając się jedynie na zleceniu przesłanym mailem, które według polskiego prawa nie jest dokumentem wiążącym.
W warunkach polskich telepracownik powinien się we własnym zakresie zabezpieczyć na wypadek oszustwa - początkowo można przyjmować tylko zlecenia nie pochłaniające wiele nakładu pracy. Gdy telepracownik pisze jakiś program może napisać program działający jedynie przez ograniczony czas, a gdy otrzyma zapłatę wysłać pełną, funkcjonalną wersję.
... i pracodawca
Głównym problem dla pracodawcy, który rozpoczyna współpracę z telepracownikiem jest brak jakichkolwiek gwarancji wykonania pracy ze strony pracownika. Pracodawca nie ma praktycznie żadnej kontroli nad pracownikiem, nie jest w stanie określić przed zawarciem umowy, czy pracownik spełnia jego oczekiwania co do umiejętności oraz kwalifikacji. Kontakt pracodawca - pracobiorca jest bardzo ograniczony, co wpływa na niekorzyść pracodawcy.
Na początku współpracy zarówno pracownik jak i pracodawca muszą wykazać dobrą wolę, gdy jeden ani drugi nie zdecyduje się na "pierwszy krok" z obawy, żeby nie dać się oszukać. Pracownik musi najpierw włożyć trochę pracy żeby pokazać pracodawcy na co go stać, a pracodawca musi na początku w ograniczony sposób zaufać że pracownik dobrze wykona powierzone mu zadanie.
Telepraca nasza powszednia
Istotą telepracy jest to, iż pracodawca skupia się na rezultatach pracy, nie na nadzorowaniu konkretnych czynności lub obecności telepracownika. W gruncie rzeczy nie ma znaczenia, czy pracownik śpi, czy też nie, pod warunkiem, że dostarcza końcowy produkt - np. raport, tłumaczenie, artykuł, opracowanie, program, grafikę itp. - na czas i zgodnie z wytycznymi. Oczywistym jest, iż wszystko zależy od rodzaju wykonywanej pracy. Zadaniowy czas pracy sprawdza się gdy mamy do czynienia z analitykiem finansowym lub autorem instrukcji obsługi. W przypadku zaś pracy polegającej na kontaktach z klientami obowiązki nie pozwalają na swobodny wybór czasu pracy.
Jakie narzędzia?
Nie każde stanowisko telepracy musi posiadać najnowocześniejsze i najdroższe wyposażenie (sprzęt komputerowy i telekomunikacyjny, oprogramowanie, szybkie łącza). Minimalne wymagania techniczne do wykonywania telepracy to linia telefoniczna i, co wydaje się oczywiste, telefon. Bardziej zaawansowane jej formy wymagają już posiadania komputera oraz połączenia z siecią korporacyjną lub Internetem. O wyborze odpowiedniej techniki decyduje rodzaj telepracy, w następnej kolejności przewidywane koszty.
Oprócz sprzętu i usług o różnym stopniu wyspecjalizowania rynek informatyczny oferuje coraz częściej oprogramowanie, zaprojektowane specjalnie z myślą o telepracy. Dotychczas w sprzedaży pojawiały się pakiety do telepracy wykonywanej w drodze (tzw. telepracy mobilnej). Istnieją również produkty do telepracy stacjonarnej z funkcjami monitorowania pracownika zdalnego, analizy jego wyników i optymalizacji jego pracy.
Dzięki możliwości wykorzystywania nowoczesnych technik informatycznych i telekomunikacyjnych bezpośrednia wymiana informacji jak i również dostarczenie efektów pracy nie jest już problemem, niezależnie od odległości miejsca wykonywania pracy. Ponieważ dużo osób ma własne komputery, dysponują dostępem do Internetu, a także innymi urządzeniami teleinformatycznymi, może więc w domu wykonywać identyczną pracę jak w biurach.
Telepraca w Unii i USA
Ponieważ w różnych krajach przyjmuje się różne definicje telepracy, a badania przeprowadzane przez ośrodki mogą dotyczyć tylko jakiejś formy telepracy, to wyniki badań bywają bardzo zróżnicowane i częstokroć są nieporównywalne. Poza tym, istnieje bardzo szeroka gama metod badawczych, dlatego do wszelkich liczb, jakie są podawane w wynikach badań dotyczących telepracy należy podchodzić dość ostrożnie. Jednak wedle wszystkich badań telepraca staje się także coraz bardziej powszechna w wielu krajach Europy, Kanady, krajach Wschodniej Azji i Australii. Z pewnością nie doczekamy się dnia, kiedy wszyscy będziemy pracować w domu, jednak czasy chodzenia do biura pięć dni w tygodniu, stopniowo odchodzą do lamusa. W krajach "starej" Piętnastki oraz w USA z roku na rok rośnie zainteresowanie tą formą pracy. Również ta forma pracy staje się coraz bardziej popularna wśród osób wykonujących wolne zawody - w 2004 roku z tej formy pracy korzystało już 30 mln osób. W krajach skandynawskich udział telepracy w zatrudnieniu ogółem osiągnął poziom kilkunastu procent - w Finlandii jest to około 17 procent, w Szwecji około 15 proc.
Telepraca w Polsce
W Polsce ta forma organizacji pracy jest jeszcze niedoceniana przez większość firm. Wynika to głównie z mentalności pracodawców i tradycyjnego, by nie powiedzieć zachowawczego, sposobu zarządzania. Wyjątek stanowią firmy związane z Internetem - w tych przedsiębiorstwach ta forma pracy jest czymś oczywistym. Polscy szefowie nadal wolą mieć pracownika u siebie i na oku w myśl przysłowia " pańskie oko konia tuczy". Telepraca w Polsce stanie się rzeczywistością, gdy praca przestanie być mierzona godzinami spędzonymi za biurkiem, wiekiem, wyglądem ale będzie związana wyłącznie z produktywnością pracownika. Nie bez znaczenia są również nadal względnie wysokie koszty połączenia z Internetem, jak i koszty wyposażenia stanowiska pracy. W Polsce istnieją firmy gdzie ta forma pracy jest wdrażana - głównie z branży IT, finansowej oraz medialnej i marketingowej.