Pierwsze 14 bezrobotnych mieszkanek popegeerowskich terenów dawnego szczecińskiego wyjechało do Warszawy, by w ramach programu "Promocji zawodowej dziewcząt" szukać pracy i możliwości usamodzielnienia się.
Programu "Promocji zawodowej dziewcząt" realizują wspólnie Caritas
Archidiecezji Warszawskiej (pomysłodawca) i Agencja Nieruchomości
Rolnych.
Przez sześć miesięcy dziewczyny mogą mieszkać w bursie w ścisłym
centrum stolicy. W ciągu pierwszych dwóch miesięcy nie płacą ani za nocleg, ani
za wyżywienie. Dodatkowo dostają bezpłatnie bilet miesięczny na wszystkie linie
komunikacyjne. W trzecim płacą za wszystko 1,66 zł za dobę czyli 50 zł
miesięcznie, a potem po 100 zł. Po półroczu wyprowadzają się z bursy. Na
początku zwykle kilka dziewcząt wspólnie wynajmuje mieszkanie.
-
Dziewczyny mają obowiązkowe zajęcia z doradcą zawodowym, który pomaga im
określić ich wymagania i realne możliwości - mówi siostra Ranachowska. -
Uczą się także m.in. jak prowadzić rozmowę z pracodawcą, dobrze się
zaprezentować, jak być atrakcyjną, zadbaną, ale nie
wyzywającą.
Siostra zapewnia, że każda naprawdę chcąca zdobyć pracę
dziewczyna, znajduje ją: - Z ponad 200 osób, które przyjechały do nas, do
siebie wróciło tylko pięć - opowiada. - Gdzie znajdą posadę, to zależy
głównie od wykształcenia. Są osoby pracujące w handlu, ale i w kancelarii
adwokackiej czy w branży informatycznej.
W bursie dziewczyny przez
całą dobę mają opiekę oraz wsparcie psychologa i pedagogów. Przedstawiciele
Caritas kontrolują również warunki ich zatrudnienia. Dbają o to, by
współpracujący z nimi pracodawcy byli uczciwi i zapewniali wynagrodzenie, które
uczestniczkom programu pozwoli przetrwać w stolicy.