Brak wyobraźni prowadzi często do tragedii. Na zamojskiej wsi rolnicy tracą palce i dłonie. Nieszczęścia można uniknąć, jeśli zachowa się rozwagę i zadba o zabezpieczenia maszyn
Rolnik z powiatu biłgorajskiego stracił trzy palce u ręki. Tak zakończyło się dla niego przerzynanie drzewa piłą tarczową, nazywaną potocznie cyrkulatką. Przestarzała maszyna nie miała osłon zabezpieczających.
Takie wypadki zawsze nasilają się na jesieni – powiedział nam Grzegorz Wysocki, kierownik Referatu Prewencji i Rehabilitacji w Oddziale Regionalnym KRUS w Biłgoraju. – Idzie zima, a nie wszystkich rolników stać na węgiel. Niektórzy mają las, więc wycinają drzewa na opał. Bieda ich do tego zmusza.
Ściągnięte na podwórko drewniane kloce poddawane są później dalszej obróbce. Służy do tego stojąca niemal na każdym podwórku cyrkulatka. Takie samoróbki są często w opłakanym stanie technicznym. Nie mają odpowiednich osłon, więc wystarczy chwila nieuwagi i tragedia gotowa.
Zetknięcie się z ostrymi narzędziami to druga, po upadkach, przyczyna
wypadków na zamojskiej wsi – informuje Wysocki. – Cały czas apelujemy do
rolników o rozwagę i zabezpieczanie maszyn w osłony.
Dodaje, że takie
fachowe zabezpieczenia niezbędne są również w innych maszynach pracujących w
polu - kombajnach buraczanych, sadzarkach czy kopaczkach ziemniaków.
Rok temu do hrubieszowskiego szpitala trafił rolnik spod Mircza, który uległ poważnemu wypadkowi podczas obsługi młocarni. Stracił całą lewą rękę. Kończynę dowieziono w reklamówce.
Nie było szans na jej replantację – przypomina sobie Stanisław Dyndor, ordynator Oddziału Chirurgii SP ZOZ w Hrubieszowie. – Wyrwana z barku ręka była bardzo zniszczona.
Kilkanaście dni temu lekarzom z tego oddziału udało się natomiast uratować dwa palce 55-letniemu mieszkańcowi Horodła. Mężczyzna popijał alkohol w mieszkaniu swojej dwa lata starszej znajomej. W pewnym momencie doszło między nimi do awantury. Gospodyni chwyciła za siekierę i zadała mu dwa ciosy. Ostrze siekiery dosięgło m.in. prawej dłoni mężczyzny. Gdy przywieziono go do szpitala, dwa palce wisiały na skórce. Na szczęście, lekarzom skutecznie udało się je przyszyć. Co decyduje o powodzeniu tego typu operacji?
Podstawą jest wystarczający zakres ukrwienia tkanek – uważa dr Dyndor. – W przypadku całkowitej amputacji wymagane są specjalistyczne działania w postaci odtworzenia ciągłości naczyń, stabilizacji rusztowania kostnego i rekonstrukcji nerwów.
Jak się nam udało ustalić, do szpitali na Zamojszczyźnie trafiają pacjenci
nie tylko z uszkodzonymi kończynami, ale również odgryzionymi podczas bójek
nosami, uszami czy wargami.
Niebezpieczne prace
Praca z użyciem
tarczowych pił do drewna bez podstawowych osłon i zabezpieczeń kończy się często
amputacją kończyn. Z danych KRUS wynika, że do wypadków dochodzi często również
podczas naprawy i regulacji ruchomych części maszyn rolniczych i ciągników
podczas pracy silnika (np. zakładanie lub zdejmowanie paska klinowego napędu
sprężarki). Tragicznie zakończyć się może także przebywanie osób na pomostach
sadzarek do ziemniaków podczas ich pracy. W minionym roku na Zamojszczyźnie
doszło do 2070 wypadków w rolnictwie, w wyniku których zginęło w sumie aż16
osób.