Na pracę jestem za stary, na emeryturę za młody - 53-letni Lech Dubiel z Olsztyna nie kryje goryczy. Uczy się angielskiego, by wyjechać do pracy na Zachód. - Bo w Polsce nie mam szans - tłumaczy dziennikarzowi "Gazety Olsztyńskiej".
"Gazeta Olsztyńska" pisze, że w olsztyńskim Miejskim Urzędzie Pracy dawno nie było takiego tłumu, jak wczoraj. Prawie stu bezrobotnych przyszło zapisać się na bezpłatny kurs języka angielskiego, organizowany przez MUP i stowarzyszenie studentów AIESEC. Przeważali nie młodzi absolwenci, ale ludzie po czterdziestce.
Jeden z nich to 53-letni Lech Dubiel, z zawodu technik elektryk, bezrobotny od dwóch lat. Pracy szuka intensywnie, ale bez efektów. - Na polskie warunki jestem za stary - nie ma złudzeń pan Lech. - Do jakiej firmy nie pójdę, nikt mnie nie pyta o doświadczenie czy umiejętności. Zawsze pytają tylko o wiek i dziękują. Co bardziej szczerzy mówią wprost, że potrzebują młodych.
Pan Lech nie ma prawa do zasiłku. Do emerytury brakuje mu 12 lat. Jak więc ma żyć?
- Na szczęście są jeszcze inne, normalne kraje - odpowiada. -Przez internet znalazłem sobie pracę elektryka w Holandii. Żeby wyjechać, muszę mówić po angielsku. W domu wkuwam gramatykę, tu poćwiczę konwersację. Poczekam do wiosny i jadę.
Identyczny sposób na życie wybrała 48-letnia Anna Czernowska, z zawodu pielęgniarka. - Na szczęście koleżanka przetarła szlaki, jest opiekunką inwalidy w Niemczech. Zarabia tyle, że syna z żoną utrzymuje. A jaką ja mam przyszłość w Polsce, gdzie człowiek po czterdziestce jest bezużyteczny?
Krystyna Dudzińska, zastępca dyrektora MUP w Olsztynie, zna doskonale sytuację. - Oczywiście, że pracodawcy wolą zatrudniać młodych. Starszym ludziom jest trudniej, tym po pięćdziesiątce najgorzej - podkreśla. - Co nie znaczy, że w tym wieku nie ma się już szans na pracę. Żeby te szanse zwiększyć, organizujemy kursy, jak ten angielskiego. To pomoże ludziom znaleźć pracę, jeśli nie w kraju, to za granicą.
Za politykę związaną z rynkiem pracy w regionie odpowiedzialny jest marszałek województwa. Andrzej Ryński zaklina się: zdaje sobie z tego sprawę. A jak pomaga? - Kierujemy pieniądze na działania związane z różnymi programami, które pomogą starszym ludziom znaleźć pracę - recytuje marszałek. - Niestety, nie mogę zmusić przedsiębiorców, żeby zatrudniali ludzi po pięćdziesiątce. Mogę tylko do nich apelować.