Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Mało nas do pracy

14 września 2004

Mało nas do pracy z wielu powodów. Niska aktywność zawodowa wynika z wysokiego bezrobocia i szarej strefy, poziomu wykształcenia, płci. I choć bezrobocie w Polsce co miesiąc minimalnie spada (w sierpniu 19,1 proc.), a według prognoz, do końca roku ma być niższe niż 19 proc., to jednak nie widać gwałtownego przyrostu nowych miejsc pracy, bo przy obecnym wzroście gospodarczym rośnie też wydajność.

Tymczasem z danych europejskiego biura statystycznego Eurostat wynika, że zamykamy listę unijnych państw pod względem wskaźnika zatrudnienia. Jest on najgorszy, bo najniższy. Tym gorszy, że wyliczony na unijny sposób: w UE grupa osób w wieku produkcyjnym obejmuje już młodzież od 15 lat, a w Polsce tych, którzy ukończyli dopiero 18 lat. Czyli policzono nas więcej, a mimo to wskaźnik jest najniższy.

Ma on swe źródło z pewnością w transformacji społeczno-ekonomicznej. Dowodzi tego choćby Badanie Aktywności Ekonomicznej Ludności (BAEL), którym objęto okres 1994-2003. Wynika z niego m.in. spadek poziomu aktywności zawodowej tak mężczyzn, jak i kobiet. W latach 1992-2003 spadł on z 69,9 do 62,4 proc. dla mężczyzn, a z 53,7 do 47,9 proc. dla kobiet.

Aktywność oczywiście ściśle wiąże się z wykształceniem. Kobiety pracujące mają w większości co najmniej średnie wykształcenie, najbardziej aktywne są te po szkołach policealnych i oczywiście po studiach. Rzadko jednak zajmują stanowiska kierownicze, zwłaszcza wyższego szczebla (w ub. r. 35 proc.), a wśród pracodawców stanowią trzecią ich część.

I to kobiety najbardziej dotyka bezrobocie i znacznie trudniej znaleźć im pracę ponownie, gdy szukają jej za równo po dłuższej przerwie, jak i po raz pierwszy. W czwartym kwartale ub. r. najwyższa stopa bezrobocia występowała wśród kobiet w wieku 18-19 lat (60,5 proc.). Z kolei najbardziej sfeminizowana była grupa bezrobotnych w wieku 33-44 lata, gdzie na stu mężczyzn bez pracy przypadało 112 kobiet. I wcale nie chroni je wykształcenie - ponad połowa bezrobotnych miała je na poziomie średnim, policealnym i wyższym, podczas gdy mężczyzn z takim wykształceniem było zaledwie 32 proc.

Bardzo niska jest też aktywność zawodowa osób w wieku przedemerytalnym, co wciąż wynika z przepisów, które ułatwiają jak najwcześniejsze przejście w "stan nieczynny". Niski wiek emerytalny (stąd propozycja jego podwyższenia, która na razie padła), nadmierne korzystanie ze świadczeń przedemerytalnych (na szczęście od 1 sierpnia zaostrzyły się wymogi) oraz zbyt łatwe przechodzenie na rentę z tytułu niezdolności do pracy (nie dojdzie do zapowiadanej wcześniej kompleksowej weryfikacji) - to zasadnicze przyczyny odchodzenia z pracy przed osiągnięciem wieku emerytalnego.

O finansowych konsekwencjach niech świadczy jedna tylko liczba: tylko w 2002 r. każda osoba pracująca i ubezpieczona rocznie płaciła 1200 zł ze swojej składki na sfinansowanie czyjegoś świadczenia przedemerytalnego. Jeśli grupa rodaków w wieku produkcyjnym będzie się zmniejszać, to na barki nielicznych pracujących spadnie utrzymanie coraz większej rzeszy z różnych przyczyn niepracujących.

To nie są dobre sygnały, zwłaszcza że gospodarka od kilku miesięcy pędzi do przodu, a to powinno sprzyjać wzrostowi zatrudnienia. Pod warunkiem przede wszystkim obniżenia kosztów pracy i danin fiskalnych.


POWIĄZANE

"Kolejny staż bez szans na pracę, ale lepsze to niż siedzenie w domu", "Gdyby ni...

Stopa bezrobocia w Polsce już jest jednocyfrowa, a perspektywy na kolejne miesią...

Zainteresowanie szkoleniem zorganizowanym przez Departament Oceny Projektów Inwe...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę