Niemieckie władze zaostrzyły walkę z nielegalnym zatrudnieniem i chcą, aby Polska i inne kraje środkowo - i wschodnioeuropejskie współpracowały z nimi w zwalczaniu nadużyć na rynku pracy.
Sekretarz stanu w ministerstwie gospodarki Georg Andres powiedział w środę w Berlinie, że strona niemiecka przekazała w poniedziałek polskim władzom listę ok. 70 firm podejrzanych o naruszenie przepisów dotyczących świadczenia usług na niemieckim rynku.
Szef departamentu europejskiego ministerstwa Wolfgang Koberski wyjaśnił, że Niemcy poprosiły o sprawdzenie, czy firmy te są zarejestrowane w Polsce i prowadzą na polskim rynku działalność usługową, co jest warunkiem podjęcia działalności w Niemczech. Podejrzewamy, że chodzi o firmy, które w Polsce mają jedynie skrzynkę na listy - wyjaśnił Koberski.
Andres podkreślił, że Polska i inne kraje są zainteresowane, podobnie jak Niemcy, ukróceniem nielegalnych praktyk. Nadużycia szkodzą idei europejskiej integracji - dodał.
Niemieckie służby celne przeprowadziły w minionych tygodniach szereg kontroli, szczególnie w zakładach branży mięsnej. Sprawdzono 445 firm. Stwierdzono 186 przypadków nielegalnego zatrudnienia, pozorowanej samodzielnej działalności gospodarczej i oszustw podatkowych oraz zaniżania wypłat dla pracowników. Policja wdrożyła 30 postępowań wyjaśniających.
Niemiecki rząd przyjął na posiedzeniu w środę założenia ustawy pozwalającej rozszerzyć na wszystkie branże przepisów o delegowaniu zagranicznych pracowników do pracy w Niemczech. Obecnie obowiązuje ona tylko w budownictwie.
Uchwalona w 1996 r. ustawa zabrania pracodawcom wynagradzania cudzoziemców poniżej stawek minimalnych obowiązujących w Niemczech i zobowiązuje ich do przestrzegania niemieckich norm socjalnych. Rząd chce przyjąć projekt nowej ustawy 11 maja.
Niemieckie urzędy mają dokładniej niż dotychczas kontrolować, czy obywatele nowych krajów UE, którzy zgłaszają w Niemczech samodzielną działalność gospodarczą, spełniają warunki wymagane przy rejestracji. Jak podkreślił Andres, taka działalność wymaga "stałego miejsca" - biura lub pomieszczeń magazynowych i roboczych. ">Kąt do spania< w małym mieszkaniu nie jest firmą" - dodał. Jego zdaniem, glazurnicy i przedstawiciele wielu innych zawodów pozorują samodzielną działalność gospodarczą, będąc w rzeczywistości pracownikami najemnymi.
Andres zapowiedział surowe kary dla niemieckich firm, które pośredniczą w zatrudnianiu pozornych jednoosobowych firm.
Niemiecki rynek pracy zamknięty jest do 2011 roku dla pracowników z Polski i innych krajów środkowo- i wschodnioeuropejskich. Ograniczenia nie dotyczą jednak osób podejmujących samodzielną działalność gospodarczą.