Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Komu należy się wolne za 1 listopada

24 października 2003

Pracownicy etatowi mogą liczyć na to, że zupełnie legalnie zyskają dodatkowy wolny dzień, albowiem święto 1 listopada wypada w tym roku w sobotę.

Skąd się wzięła ta rewolucja? Za sprawą wyroku Sądu Najwyższego, który w listopadzie 2001 r. stwierdził, że pracowników nie wolno pozbawić prawa do święta, jeśli przypada ono w inny dzień niż w niedzielę. Czyli za święto wypadające w sobotę też należy się wolne. Od orzeczenia SN po raz pierwszy taka sytuacja zdarzyła się właśnie 3 maja tego roku i powtórzy 1 listopada.

Dlaczego należy się wolne za święto w sobotę? To trochę skomplikowane, ale warto poznać mechanizmy naliczania godzin pracy, aby poznać swoje prawa i pracować tyle, ile trzeba. W Polsce obowiązuje 40-godzinny system pracy (czyli zazwyczaj pięć dni w tygodniu po osiem godzin). Po odliczeniu niedzieli (jest to święto) pozostaje sześć dni na pracę. W ok. 80 proc. firm przyjęto, że nie idzie się do pracy w sobotę, ale niektórzy pracodawcy, np. w handlu, dają swoim ludziom wolne w środku tygodnia. Ktoś, kto nie idzie do pracy np. w środę, zyskiwałby w listopadzie podwójnie, mając wolne zarówno w środę, jak i sobotę. - Pozostali pracownicy byliby więc pokrzywdzeni. Decyzja Sądu Najwyższego jest słuszna, chodzi o to, aby wszystkich traktować w jednakowy sposób - tłumaczy mec. Grzegorz Orłowski, ekspert prawa pracy.

Jak się to liczy? W przypadku "sobotnich" świąt pracodawca powinien wyznaczyć wolne do końca tzw. okresu rozliczeniowego (w różnych firmach, w zależności m.in. od profilu działalności, wynosi on od jednego tygodnia do roku. Zazwyczaj okres rozliczeniowy wynosi od miesiąca do czterech. Przedłużać go można tylko w uzasadnionych przypadkach, dłuższy okres rozliczeniowy mają np. dekarze, których praca ma charakter sezonowy.

Komu się należą wolne dni? Niestety, tylko osobom zatrudnionym na podstawie umowy o pracę (prawo pracy nie dotyczy zatrudnionych na umowy cywilne lub prowadzących działalność gospodarczą).

Kto nie skorzysta z tego przepisu? Przedstawicieli zawodów, których pracę regulują szczególne, "branżowe" przepisy. Chodzi głównie o urzędników państwowych (oni zgodnie ze swoimi przepisami pracują po osiem godzin na dobę, 40 godzin w tygodniu. Jeśli więc w sobotę wypada święto, to nie mają prawa do dodatkowego wolnego, a jeśli święto jest w środku tygodnia, to zyskują jeden dzień).

A co z pracownikami, którzy mają tzw. "zadaniowy czas pracy"? Ich ten przepis oczywiście dotyczy, ale w praktyce jest trudny do wyegzekwowania. Aby podołać obowiązkom, pracownicy siedzą w biurze po kilkanaście godzin na dobę, a czasami przychodzą do pracy nawet w weekendy. Mogą oczywiście próbować poskarżyć się w inspekcji pracy, czy w sądzie że pracodawca obciąża ich nadmiernymi obowiązkami, ale z tej możliwości - w obawie o utratę pracy - raczej nikt nie korzysta.

Jak walczyć o swoje? Jeśli pracodawca "zapomni" udzielić dodatkowego dnia wolnego do końca okresu rozliczeniowego, pracownikowi należą się nadgodziny. Obowiązują wtedy zwykłe przepisy o nadgodzinach, czyli pracodawca płaci pełną stawkę za pracę nadliczbową w święta. Pracodawca ma prawo zdecydować, czy da pracownikowi pieniądze, czy udzieli wolnego za nadgodziny. W ostatnim przypadku musi udzielić czasu wolnego o połowę więcej, niż wynika z nadgodzin (np. za 8 nadgodzin pracy - 12 godzin wolnego). Jeśli to jednak pracownik prosi szefa o wolne zamiast pieniędzy, to należy się mu tylko jedna godzina wolnego za jedną nadgodzinę.


POWIĄZANE

"Kolejny staż bez szans na pracę, ale lepsze to niż siedzenie w domu", "Gdyby ni...

Stopa bezrobocia w Polsce już jest jednocyfrowa, a perspektywy na kolejne miesią...

Zainteresowanie szkoleniem zorganizowanym przez Departament Oceny Projektów Inwe...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę