Wicepremier Jerzy Hausner ma nadzieję na wcześniejszą liberalizację unijnego rynku pracy, niż to zapisano w Traktacie Akcesyjnym.
Wicepremier poinformował - na spotkaniu z sejmową Komisją Europejską - że rząd prowadzi rozmowy w tej sprawie z krajami członkowskimi Unii.
Ze "starych" krajów członkowskich, jedynie Wielka Brytania, Irlandia i Szwecja otworzyły swój rynek pracy w dniu poszerzenia Wspólnoty.
Jerzy Hausner powiedział, że półroczne doświadczenie tych krajów pokazuje, iż nie ma powodu do obaw o masowy napływ pracowników z Polski. Zauważył, że zamknięcie rynków pracy przed wykwalifikowanymi i tańszymi pracownikami z Polski spowodowało, że wiele zachodnich firm chce przenieść produkcję do naszego kraju.
Obecni na posiedzeniu sejmowej komisji europejskiej ambasadorzy Wielkiej Brytanii, Irlandii i Szwecji ocenili migrację zarobkową Polaków jako umiarkowaną. Apelowali przy tym o rozsądek przy podejmowaniu decyzji o szukaniu pracy za granicą, tak, by na przykład nie wpaść w ręce nieuczciwych pośredników. R
adna dzielnicy Londynu Westminster, gdzie przybywa najwięcej Polaków, Angela Harvey, apelowała o wcześniejsze uczenie się języka, a także o nieprzyjeżdżanie bez pieniędzy, które wystarczą na pokrycie kosztów utrzymania w pierwszym okresie pobytu w Wielkiej Brytanii. Anglela Harvey ocenia, że od dnia poszerzenia Unii, na ulicach Westminsteru nocowało 225 Polaków.