Pracownicy małych firm dopuszczani są często do pracy bez wstępnego przeszkolenia z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy. Dzieje się tak, mimo że takiego szkolenia od dawna wymaga polskie prawo, podobnie jak ustawodawstwo Unii Europejskiej.
W co piątej ze skontrolowanych w 2002 r. firm zatrudniających do 20 osób nie prowadzono dla nowych pracowników szkoleń z dziedziny bhp. Kontrolą Państwowej Inspekcji Pracy objęto 1803 zakłady, w których pracowało ok. 18,3 tys. pracowników, w tym 6,8 tys. kobiet i 1,2 tys. młodocianych.
Bez szkoleń wstępnych dopuszczono do pracy 7,5 proc. zatrudnionych w tych firmach, natomiast szkoleń podstawowych nie odbyło 11,5 proc. pracowników, a okresowych – 5,8 proc. Dane za ubiegły rok wskazują pewien spadek liczby zakładów, w których dochodzi do tego rodzaju naruszeń prawa. Brak wstępnych szkoleń bhp stwierdzono w ub.r. w 21 proc. skontrolowanych firm, podczas gdy w 2001 r. – w 24 proc. Natomiast brak podstawowych – w 37 proc. (41 proc. w 2001 r.), a okresowych – w 25 proc. (24 proc. rok wcześniej).
Dyrektywa 89/391/EWG o wprowadzeniu środków w celu zwiększenia bezpieczeństwa i poprawy zdrowia podczas pracy nakłada na pracodawców obowiązek zapewnienia każdemu pracownikowi odbycia odpowiedniego szkolenia bhp, zarówno przed zatrudnieniem, jak i w pracy. W polskim prawie wymagania te wynikają z kodeksu pracy.
Zgodnie z nim, nie wolno dopuścić pracownika do pracy, do której wykonywania nie posiada on wymaganych kwalifikacji lub potrzebnych umiejętności, a także dostatecznej znajomości przepisów oraz zasad bezpieczeństwa i higieny pracy. Po drugie, pracodawca ma obowiązek zadbać o przeszkolenie pracownika z zakresu bhp przed dopuszczeniem go do pracy oraz o przeprowadzanie szkoleń okresowych.