Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Dyplom na bezrobocie

15 lipca 2003

W końcu maja br. wśród ogółu zarejestrowanych bezrobotnych absolwentów różnego typu szkół ponad 18 proc. miało dyplom wyższej uczelni. W Warszawie ten odsetek był zdecydowanie wyższy i wyniósł aż 47 proc. Jest bardzo prawdopodobne, że w najbliższych latach będzie nam przybywać osób po studiach, dla których nie będzie płatnego zajęcia. W 2008 r. może ich być milion.

W końcu maja br. w urzędach pracy zarejestrowanych było 140 tys. absolwentów różnego typu szkół z lat 2002-2003. Wśród nich 18,4 proc. miało dyplom wyższej uczelni. Oznacza to, że od 1999 r. odsetek osób po studiach wśród bezrobotnych absolwentów wzrósł ponaddwukrotnie.

Z najnowszych danych GUS wynika, że w pierwszym kwartale tego roku wśród ogółu zarejestrowanych bezrobotnych było 126 tys. osób z wyższym wykształceniem - ponadczterokrotnie więcej niż w 1998 r. Trzeba przy tym pamiętać, że bezrobocie rejestrowane oparte jest na regulacjach ustawowych, które zmieniają się w pewnych okresach i są mniej lub bardziej przystające do realiów. Dlatego w porównaniach międzynarodowych przy określaniu sytuacji na rynku pracy wykorzystuje się na ogół tak zwane badania aktywności ekonomicznej ludności (BAEL). Według nich w pierwszym kwartale tego roku mieliśmy stopę bezrobocia wynoszącą 20,5 proc., natomiast osób bez zajęcia z wyższym wykształceniem było w tym czasie około 180 tys.

Część ekspertów uważa, iż w najbliższych kilku latach stopa bezrobocia utrzyma się, według BAEL, na poziomie ponad 20 proc. i spadnie nieco dopiero w 2007 r. Jeśli sprawdzi się ten scenariusz, a jest to bardzo prawdopodobne, to w 2008 r. będziemy mieli prawie milion bezrobotnych z wyższym wykształceniem. Należy zrobić wszystko, aby do tego nie dopuścić. Od paru lat zmienia się bowiem gwałtownie struktura podaży pracy, to znaczy wśród absolwentów różnego typu szkół coraz więcej jest osób z dyplomem wyższej uczelni. W tym roku będziemy mieli 387 tys. absolwentów szkół wyższych, w 2004 r. - 429 tys., w 2005 r. - 450 tys., a w dwóch następnych latach prawdopodobnie jeszcze więcej. Tymczasem w gospodarce narodowej wciąż ubywa miejsc pracy - szacuje prof. Mieczysław Kabaj z Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych.

Obecnie nadchodzi fala słabo przygotowanych absolwentów, nierzadko miernych szkół prywatnych. Pracodawcy znają niski poziom kształcenia w tych uczelniach. Dlatego ich absolwenci bez względu na ukończony kierunek przegrywają konkurencję z osobami z dyplomem renomowanych szkół państwowych - ocenia prof. Marek Bednarski z Uniwersytetu Warszawskiego. Zastrzega jednak, że osoby z wyższym wykształceniem mają większe możliwości dostosowania się do mało przyjaznego rynku pracy.


POWIĄZANE

"Kolejny staż bez szans na pracę, ale lepsze to niż siedzenie w domu", "Gdyby ni...

Stopa bezrobocia w Polsce już jest jednocyfrowa, a perspektywy na kolejne miesią...

Zainteresowanie szkoleniem zorganizowanym przez Departament Oceny Projektów Inwe...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę