W tym roku w Podkarpackiem na 113 skontrolowanych urzędów samorządowych, aż w 43 stwierdzono łamanie przepisów urlopowych. Samorządowcy łamią prawo pracy, tłumacząc się nawałem obowiązków. To żadne wytłumaczenie - odpowiadają inspektorzy.
Praca bez odpoczynku to wykroczenie i na nic zdadzą się usprawiedliwienia. Do sporej grupy rekordzistów zapominających o obowiązku wykorzystania urlopów należeli byli gospodarze magistratu w Rzeszowie. Na odchodne dostali z miejskiej kasy ponad 51 tysięcy złotych. Były prezydent Rzeszowa a obecnie pracownik naukowy Politechniki Rzeszowskiej nie nazywa tego nadużyciem. Za zaległy urlop dostał do ręki 20 tysięcy złotych. Były prezydent Rzeszowa przekonuje, że gdyby regularnie korzystał z urlopu jego następca nie mógłby przejąć wielu inwestycji. Obecny prezydent zapewnia, że on i podlegli mu urzędnicy nie będą zarabiać kosztem urlopów. Tym , którzy będą jednak myśleć o wypoczynku zapominając o skutecznej pracy na potrzeby mieszkańców zaproponował by szybko zrezygnowali z pracy. Wnioski z poprzedniej kadencji samorządowców wyciągnęli także inspektorzy odpowiedzialni za przestrzeganie prawa pracy. Zapominalskim pracodawcom inspektorzy wręczają mandaty w wysokości 500 złotych. Trzykrotnie wyższe Sąd Pracy. Trzeba jednak podkreślić, że za mandaty samorządowców płacimy jednak my - podatnicy.