Kończy się lato i prace sezonowe. Dla wielu bezrobotnych, żyjących ze zbioru grzybów, czy owoców - kończy się więc jedyna szansa na zarobek. Ten zarobek był mały, bo i sezon słaby. Ostatnia szansa, by podreperować domowe budżety, to wykopki i zbiory kasztanów.
W lasach skończyły się już jagody. Było sucho, więc nie ma także grzybów. Tylko przy odrobinie szczęścia można znaleźć podgrzybka, czy kurkę.
Z sezonowego zatrudnienia regularnie korzystają mieszkańcy Tychowa. W lipcu ponad 100 osób pracowało w Białogardzie na plantacjach truskawek i malin. Postarał się o to Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej, ale pomysł wyszedł od samych bezrobotnych.
Teraz bezrobotni z Tychowa będą pracować przy zbiorach ziemniaków. Zimę muszą przeczekać, a w maju rozpocznie się sezon na ślimaki.