12,5 tysiąca Polaków zgłosiło się do udziału w konkursach na urzędników Unii Europejskiej, rozpisanych w maju dla obywateli 10 państw przystępujących do niej 1 maja 2004 roku. Termin zgłoszeń upłynął we wtorek w południe.
Na stronie internetowej unijnego biura rekrutacyjnego EPSO zarejestrowało się
łącznie prawie 38 tysięcy osób z 10 krajów. Drugą po Polakach najliczniejszą
grupę zarejestrowanych kandydatów stanowią obywatele Węgier (ponad 8 tysięcy),
znacznie aktywniejsi od Polaków, jeśli wziąć pod uwagę, że jest ich tylko 10
milionów.
Wskutek natłoku zgłoszeń we wtorek 24 czerwca rano zablokowała
się strona internetowa EPSO. Pracownicy biura podkreślają, że we wszystkich
ogłoszeniach dotyczących rekrutacji przestrzegali kandydatów przed czekaniem z
rejestracją do ostatniej chwili.
Zgodnie z przyjętą zasadą, liczą się
wyłącznie zgłoszenia dokonane za pośrednictwem Internetu do godziny 12.00 w
południe, ale pracownicy EPSO obiecują, że zbadają, czy zgodne z prawem będzie
ewentualne uwzględnienie tych wszystkich reklamacji, które napłynęły do południa
za pośrednictwem poczty elektronicznej czy telefonicznie.
Nie wiadomo
jeszcze, kiedy zacznie się pierwszy etap wstępnych testów pisemnych, które będą
musieli przejść kandydaci, żeby zakwalifikować się do dalszych etapów konkursu.
Wiadomo, że będzie to jesienią, najwcześniej w październiku. W Polsce egzaminy
zostaną zorganizowane równocześnie w Warszawie, Gdańsku, Krakowie i Poznaniu.
Kandydaci na tzw. administratorów, czyli pracowników merytorycznych z
wyższym wykształceniem, będą zdawać testy z "europejskiej administracji
publicznej", prawa, ekonomii bądź audytu, zależnie od wybranej specjalności w
jednym z trzech języków roboczych Unii - po angielsku, francusku lub niemiecku.
Drugi test sprawdzi ich wiedzę z zakresu integracji europejskiej, a
trzeci - iloraz inteligencji. Dopiero znalezienie się wśród kilkuset kandydatów
z najlepszymi wynikami zakwalifikuje kandydata do sprawdzianu pisemnego, a ten -
do ostatniego, ustnego etapu selekcji.
Ale nawet przebrnięcie przez
wszystkie etapy z wysoką liczbą punktów niczego nie gwarantuje. Szczęśliwcy
znajdą się na tzw. liście rezerwowej kadr unijnych, z której mogą, ale nie muszą
trafić do pracy w instytucjach UE (Komisji Europejskiej, Parlamencie
Europejskim, Radzie UE, Trybunale Sprawiedliwości, Komitecie Regionów itd.).
W każdym razie przewiduje się umieszczenie na listach rezerwowych
łącznie ponad 4 tysięcy laureatów wszystkich konkursów na administratorów,
sekretarki i tłumaczy z 10 nowych państw. Dla Polaków przewiduje się z tego 900
miejsc na liście, w tym 305 dla tych, którzy zdali pomyślnie egzaminy na
administratorów, 460 na sekretarki i 135 na tłumaczy.
Spośród 12,5
tysiąca chętnych z Polski na administratorów zgłosiło się prawie 8 tysięcy, na
sekretarki 2,5 tysiąca i nieco ponad 2 tysiące na tłumaczy. Widać z tego, że
najostrzejsza będzie rywalizacja o miejsca dla administratorów, a najmniej ostra
o miejsca dla sekretarek.
Docelowo unijne instytucje mają zatrudnić w
ciągu najbliższych siedmiu lat około pięciu tysięcy obywateli nowych państw
członkowskich, w tym około dwóch tysięcy Polaków. Większość znajdzie pracę w
Komisji Europejskiej, w której ma powstać w tym czasie nieco ponad 1300 etatów
dla Polaków.