Rząd Portugalii uruchamia kolejowe dostawy wody do regionów kraju objętych ekstremalną suszą. Pierwszy transport trafi za kilka dni do dystryktu Viseu w środkowej części kraju - poinformowały w piątek lokalne władze.
Jak przekazał burmistrz Viseu, Almeida Henriques, w połowie listopada do pobliskiego miasta Mangualde dotrą pierwsze transporty wody, która stamtąd zostanie skierowana do mniejszych miejscowości regionu.
"Pociągi będą docierać do nas nocą z wodą z aglomeracji lizbońskiej. Szacujemy, że dzięki tym transportom będziemy otrzymywali ok. 500 tys. litrów wody dziennie” - ujawnił Henriques. Jak dodał, w położonym w sąsiedztwie Viseu zbiorniku Fagilde rezerwy wody wystarczą na zaledwie 20 dni.
We wrześniu br. rząd Antonia Costy uruchomił program pomocy dla rolników, którzy z powodu braku wody musieli ograniczyć obszar upraw. Najwięcej gospodarstw objętych rządowym programem znajduje się w trzech dystryktach na wschodzie kraju: Portalegre, Beja i Evora. W październiku do niektórych regionów kraju ruszyły dostawy paszy dla zwierząt.
Pomimo niewielkich opadów deszczu na początku listopada obecnie w całej Portugalii panuje susza. 75,2 proc. terytorium kraju objęte jest suszą ekstremalną, a 24,8 proc. - suszą ostrą.
Do rekordowej suszy przyczynił się wyjątkowo upalny październik, który był zarazem ekstremalnie suchy. Średnia temperatura powietrza była aż o pięć stopni Celsjusza wyższa od średniej rocznej notowanej od 1931 r.
Jak powiedział PAP Francisco Teixeira z Portugalskiej Agencji Środowiska (APA), utrzymująca się kilkanaście miesięcy susza w przeszłości występowała rzadko. Przyznał, że w tym roku wyjątkowo niski poziom wody utrzymywał się nawet w Douro, uznawanej za najzasobniejszą w wodę rzekę Półwyspu Iberyjskiego.
"W przeszłości w Douro woda spadała już do bardzo niskiego poziomu w 1995, 2005 i 2012 roku. Niższy niż obecnie stan wody w rzece wystąpił jedynie w 2005 roku” - poinformował Teixeira.
Ponadto rekordowo niski poziom wody odnotowano w Douro zarówno po hiszpańskiej, jak i portugalskiej stronie granicy. Choć w mieście Porto, przez które przepływa Douro, woda nadal jest, to brakuje jej w miejscu, gdzie rzeka bierze swój początek, czyli w hiszpańskich górach Sierra de Urbion na wysokości 2150 m n.p.m.
Marcin Zatyka (PAP)