Unijni politycy nadal negocjują w sprawie cen i kupna gazu. W zeszłym tygodniu przedstawiciele państw członkowskich i urzędnicy Komisji Europejskiej dyskutowali o strategii surowcowej w stolicy Czech.
Spierali się o limity na ceny gazu, ale na razie bez efektu. Uczestnicy spotkania byli jednak zgodni, że w przyszłym roku muszą kupować gaz wspólnie.
Negocjacje w Pradze to byl kolejny etap rozmów reprezentantów krajów UE w kontekście kryzysu energetycznego. Rynek ma problemy głównie z powodu wojny rosyjsko-ukraińskiej i szantaży handlowych stosowanych przez Moskwę. Kadri Simson, unijna komisarz ds energii, przyznała, że ceny gazu w Europie są nadal niezrównoważone.
Politycy, którzy przyjechali do Czech, rozmawiali o wprowadzeniu cenowych limitów, ale na razie nie udało im się wypracować porozumienia. Gospodarz spotkania, który przewodniczy Radzie Unii Europejskiej, podkreślił, że zamiast głosowania większościowego, szuka konsensusu wśród członków wspólnoty.
Polska za limitami
Polska, Włochy, Grecja i Belgia należą do większościowego grona zwolenników ograniczenia cen gazu. Jak tłumaczył polski Wiceminister Klimatu i Środowiska, w niektórych państwach utrzymanie wysokich cen wydaje się istotne dla ograniczenia popytu i należy poszukać rozwiązania, które umożliwi im wprowadzenie takich narzędzi, nie zmuszając jednocześnie reszty Europy do płacenia wysokich cen – wyjaśniał Adam Guibourge-Czetwertyński, dodając: Wydaje się, że jeżeli będziemy w stanie ograniczać cenę gazu, to możemy rozwiązać wtedy, nie tylko problem wysokich cen energii elektrycznej i kosztów gazu, który jest używany do produkcji energii elektrycznej, ale przede wszystkim też gazu jako źródła ciepła oraz surowca dla przemysłu.
Perspektywa 2023 roku
Czeski Minister Przemysłu i Handlu relacjonował, że każde państwo przyjechało do Pragi z innym pomysłem rozwiązania problemu na rynku gazowym. Jak uzasadnia Jozef Sikela, rozbieżności wynikają z odmiennych warunków i interesów poszczególnych krajów. Polityk z kraju naszego południowego sąsiada przekonuje, że konieczne jest już myślenie o wspólnych zakupach gazu przed kolejną zimą. Natomiast zdaniem Kadri Simson z Estonii, niezbędne są również oszczędności energetyczne, aby nie podnosić popytu na surowce.
źródło: Platforma Przemysłu Przyszłości