Polscy rolnicy zapowiedzieli, że 20 marca przeprowadzą największą akcję w okresie protestu, która obejmie swoim zasięgiem całe terytorium kraju. Poinformował o tym 9 marca jeden z organizatorów protestu, Tomasz Obszański, po kolejnej rundzie negocjacji z premierem RP Donaldem Tuskiem - informuje wg apk-inform.
"20 marca cała Polska się zatrzyma: dzieci nie będą mogły dojechać do szkoły, ludzie nie będą mogli iść do pracy. Strajk, który 20 marca potrwa od godz. 10.00 do 19.00, będzie jeszcze silniejszy niż dotychczas – zablokowane zostaną miasta regionalne i powiatowe oraz drogi.
Jeśli chodzi o same rozmowy z 9 marca, to według przedstawicieli rolników nie osiągnięto żadnych nowych porozumień, ponieważ "premier przyjechał z niczym".
"Nie ma żadnych konkretów. Czekamy. Premier powiedział, że ma związane ręce i nie może nic zrobić" – powiedział Obszanski.
Jak zauważył inny negocjator, Stanislav Barna, protestujący mają trzy żądania wobec premiera.
"Pierwszym z nich jest wyjście ze szkodliwych zapisów Zielonego Ładu, drugim jest zamknięcie granicy przed napływem produktów rolno-spożywczych spoza UE, a trzecim jest ochrona zwierząt gospodarskich w naszym kraju" – powiedział.
Poinformowano również, że podczas spotkania D.Tusk po raz kolejny podkreślił, że nie ma planów wprowadzenia całkowitego zamknięcia granicy dla importu produktów rolnych spoza UE. Jednocześnie rząd zamierza skupować nadwyżki krajowego zboża, które obecnie znajduje się na polskim rynku, aby ustabilizować sytuację.
oprac, e-red, ppr.pl