To był ostatni moment na podjęcie decyzji na temat budowy nowego gmachu Polskiej Stacji Antarktycznej im. H. Arctowskiego - uważają polscy polarnicy. W zeszłym tygodniu resort nauki przeznaczył na ten cel blisko 88 mln zł.
Polska Stacja Antarktyczna im. Henryka Arctowskiego w Antarktyce jest jedną z około 40 stacji całorocznych, obecnych w tej części świata. Położona jest na półkuli południowej w archipelagu Szetlandów Południowych, na wyspie Króla Jerzego.
Działalność rozpoczęła w 1977 r. W momencie, gdy główny gmach stacji został wzniesiony, znajdował się kilkanaście metrów od morza; teraz przy wysokich stanach wód jest to niecały metr. Dlatego naukowcy od kilku lat zabiegali o środki na nowy budynek.
W ubiegłym tygodniu resort nauki poinformował o tym, że przekaże dotację celową w wysokości 88 mln zł na przebudowę infrastruktury stacji i budowę nowego budynku głównego w Polskiej Stacji Antarktycznej im. H. Arctowskiego. Polarnicy jednoznacznie stwierdzili, że był to ostatni dzwonek na podjęcie takiej decyzji.
"W mojej opinii jest to ostatni moment na podjęcie się przez nasz kraj realizacji takiego przedsięwzięcia. Prawe skrzydło budynku jest regularnie podmywane przez fale przy silnych wiatrach, co zawsze wzbudza w mieszkańcach emocje" - napisała PAP Małgorzata Witczak z Instytutu Biochemii i Biofizyki (IBB) PAN, kierownik obecnie przebywającej ekspedycji antarktycznej w stacji Arctowskiego.
Dr hab. Robert Bialik, kierownik Zakładu Biologii Antarktyki IBB PAN - placówki, która zarządza stacją poinformował PAP, że istnieje realne zagrożenie podtopienia dotychczasowego budynku stacji i jego wyłączenia z eksploatacji, co jest wynikiem postępującej erozji nabrzeża. Bialik dodaje, że nowa stacja Arctowskiego nie będzie dostępna tylko dla badaczy z PAN, ale dla wszystkich zainteresowanych naukowców z Polski.
"Należy pamiętać, że Instytut Biochemii i Biofizyki PAN, nie tylko zarządza Stacją, ale również występuje w tym przypadku w roli inwestora w imieniu całego środowiska polarnego" - podkreśla Bialik.
Polacy nie są odosobnieniu w inwestowaniu w infrastrukturę antarktyczną. "W najbliższym sąsiedztwie Brazylijczycy już trzeci rok stawiają nową stację. Trzeba przyznać, że robi ona duże wrażenie. Widziałam jak zaczynali budowę i parę dni temu, gdy odwiedzaliśmy ich stację byłam niesamowicie zaskoczona postępem prac" - stwierdziła Witczak.
Bialik przypomina, że większość stacji antarktycznych powstało na przełomie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych ubiegłego wieku.
"Stacja Arctowskiego należała do tych znacząco już wyeksploatowanych, natomiast inne młodsze, jak np. koreańska stacja King Sejong, która powstała w roku 1988 została już gruntownie przebudowana" - mówi dr hab. Bialik. Dodaje, że można zaobserwować "wzmożoną aktywność dot. budowy nowoczesnych stacji na samym kontynencie". W ciągu ostatniej dekady stacje wybudowały m.in. Chiny, Indie i Korea Południowa.
Witczak wyraziła nadzieję, że nowa polska stacja będzie miała możliwość rozbudowy o dodatkowy, wymienny moduł, który służyłby eksperymentom z dziedziny technologii kosmicznych np. zamkniętym uprawom hydroponicznym. "Technologie kosmiczne warto testować na Antarktydzie, bo to najbardziej zbliżone do Marsa środowisko, jakie mamy na Ziemi" - dodała.
"Stacja powinna odzwierciedlać aktualne podejścia i możliwości, aby naszym profesjonalnym, odważnym i pracowitym polarnikom żyło się łatwiej i bezpieczniej. Nowa konstrukcja daje na to szansę" - oceniła Witczak.
Plan inwestycji obejmuje, poza postawieniem nowego budynku wraz z częścią socjalną, również budowę nowoczesnych laboratoriów oraz ich wyposażenie.
Szymon Zdziebłowski (PAP)