Branża tytoniowa i alkoholowa zmniejsza zaległości, a jeszcze na początku tego roku, w obliczu rosnącej inflacji i wojny w Ukrainie, Polacy deklarowali chęć zmniejszenia wydatków na używki, w tym alkohol i wyroby tytoniowe. Najnowsze dane z Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor wskazują jednak zupełnie inny kierunek. Podmioty z branży tytoniowej i alkoholowej od ponad roku utrzymują zdecydowany spadek przeterminowanego zadłużenia - z około 105,4 mln w 2021 roku do prawie 64,4 mln aktualnie. Towarzyszy temu ponadprzeciętny, bo 70-proc., wzrost liczby aktywnych firm zajmujących się produkcją i przetwórstwem surowca tytoniowego, a w przypadku branży alkoholowej 30-proc. Polacy nadal wydają pieniądze na używki, a wysoki poziom stresu związany z podwyżkami cen w sklepach czy rosnącymi ratami kredytów nie sprzyja zmianom nawyków.
Branża alkoholowa odbija się po pandemicznym niżu
Choć producenci używek alkoholowych powoli odbijają się po słabym pandemicznym okresie i już zmniejszyli wysokość zadłużenia z 92,2 mln zł w lutym 2021 na blisko 55 mln zł obecnie, to tylko patrzeć jak ponowne ograniczenia związane z koniecznością oszczędzania odbiją się na ich budżetach. W tej branży największe problemy z zachowaniem płynności finansowej mieli producenci mocnych alkoholi i piwa, najlepiej zaś poradzili sobie producenci wina, na których skutki pandemicznych obostrzeń zdały się nie mieć tak drastycznego wpływu.
Poluzowanie, a w końcu zniesienie obostrzeń, wpłynęło pozytywnie na branżę alkoholową, w tym też punkty sprzedaży detalicznej. Polacy wrócili do restauracji i pubów, a wielu z nich również zdecydowało się na wakacyjny wyjazd, który sprzyja spożywaniu lżejszych trunków jak piwo czy cydr. Z drugiej jednak strony rosnące koszty życia ponownie zmusiły Polaków do rozważnego gospodarowania swoimi finansami.
— Zarówno producenci mocnych trunków, wina, jak i piwa muszą się trzymać na baczności, ponieważ na horyzoncie mnożą się kolejne wyzwania. Najdotkliwszym dla branży jest problem z surowcami i ich stale rosnącymi cenami, nie mniej ważnym jest trudność z dostępem i wzrost kosztów produkcji opakowań szklanych, nie wspominając o akcyzie, która tylko w tym roku została podwyższona o 10 proc. Rok 2023 wcale nie zapowiada się lepiej, podwyżki w tym sektorze produkcji to dopiero początek – komentuje Sławomir Grzelczak, Prezes BIG InfoMonitor.
Mimo rosnących kosztów życia, Polacy nie rezygnują z palenia
Polska wciąż znajduje się w czołówce krajów Unii Europejskiej z wysokim odsetkiem palaczy. Wpływ na taką sytuację z pewnością ma średnia cena paczki papierosów. Polacy wydają na nią praktycznie najmniej ze wszystkich krajów Unii, taniej jest już tylko w Bułgarii. W Wielkiej Brytanii ceny kształtują się w okolicach 40 zł, przy zaledwie 14 zł w Polsce[1]. Choć palenie od lat jest passe, to palaczy nie ubywa, a zmienia się jedynie forma konsumowania tytoniu.
Najbardziej niepokojący jest fakt, że duży odsetek palaczy w Polsce stanowią młodzi ludzie między 18 a 24 rokiem życia. W tej grupie społecznej pali już praktycznie co 3 osoba, najczęściej sięgając po podgrzewacze tytoniu w alternatywie do tradycyjnego dymka [2]. Wydatki na palenie stanowią istotną część ich kieszonkowego lub przychodów, bo albo jeszcze nie zarabiają, albo dopiero zbierają pierwsze doświadczenia zawodowe. Spożycie papierosów nadal największe jest wśród osób z przedziału wiekowego 45-54 lata. Jest to najbardziej zadłużona grupa wiekowa wśród wszystkich Polaków, którzy zmiany gospodarcze ostatnich miesięcy odczuwają najdotkliwiej. Według Raportu InfoDług już 11,2 proc. z nich ma niespłacone zobowiązania. A suma ich zaległych długów wciąż rośnie.
Sytuacja geopolityczna i niepewność jutra, zamiast motywować do rzucenia kosztownych i niekorzystnych dla zdrowia nawyków, zdaje się jeszcze potęgować problem, na czym korzystają producenci tytoniu.
W związku z wysoką inflacją niemal jedna trzecia Polaków doświadcza problemów z bieżącymi zobowiązaniami finansowymi i podstawowymi wydatkami. Problemów tego typu, obawia się aż 56 proc. Polaków. Zmienia się podejście do wydawania pieniędzy, szczególnie na rzeczy, które nie są koniecznością, takie jak rozrywka czy remont mieszkania. Jak wynika z badania nt. wpływu inflacji i wojny na budżety domowe Polaków, przeprowadzonego na zlecenie BIG InfoMonitor w marcu br., 46 proc. badanych deklarowało chęć zmniejszenia wydatków na używki w tym wyroby tytoniowe. Co ciekawe, 45 proc. osób mimo wzrostu cen nie planowało rezygnować z nałogu, a aż 9 proc. przewidywało nawet zwiększenie wydatków na ten cel. Pokazuje to, że kontynuowanie nałogu wcale nie musi być uzależnione od sytuacji finansowej.
Pułapka marketingowców czy sposób na odreagowanie stresu?
Przemysł tytoniowy przyciąga coraz to nowych i młodszych klientów, korzystając z znanych na rynku taktyk marketingowych, jak choćby gratisowe wkłady tytoniowe do zakupionego podgrzewacza, czy specjalne zniżki dla użytkowników zalogowanych do aplikacji partnerskiej. Dochodzi do tego cała gama produktów uzupełniających, które wabią atrakcyjnym designem i nowymi rozwiązaniami ułatwiającymi użytkowanie urządzenia. Okazuje się, że nie tylko względy estetyczne mogą wpływać na popyt nowoczesnych form spożywania nikotyny, ale także powody ekonomiczne.
W czasach kryzysu i spowolnienia gospodarczego często obserwowany jest trend polegający na zmianie preferencji zakupowych. Zmniejsza się konsumpcja dóbr luksusowych o dużej wartości, tj. biżuterii czy samochodów, a zwiększa towarów, które w tańszy sposób mają za zadanie poprawić nastrój, dając namiastkę bogactwa, mówimy wtedy o “efekcie szminki”. Obok alkoholu lepszej jakości czy kosmetyków z wyższej półki dziś znajdują się w tej grupie również produkty tytoniowe, a szczególnie elektroniczne systemy podgrzewania tytoniu, nowocześnie opakowane i dostępne w różnych wersjach smakowych. Czy i tym razem możemy mówić o „efekcie szminki”?
— Wszystko zależy od tego, czy w gospodarce będziemy mieli do czynienia tylko ze spowolnieniem, recesją czy niestety kryzysem. Im pogorszenie sytuacji gospodarczej będzie mocniejsze i głębsze, tym zmiana preferencji zakupowych będzie większa i dotknie większą liczbę Polaków – zaznacza prof. Waldemar Rogowski – Główny Analityk BIG InfoMonitor (Grupy BIK).
Wzrost stawki akcyzy oraz zaostrzenie regulacji dotyczących spożywania wyrobów tytoniowych w miejscach publicznych na krótko osłabił tę gałąź przemysłu. Sposobem na znalezienie nowych konsumentów i zatrzymanie starych okazało się wprowadzenie innowacyjnych rozwiązań, zmniejszających szkodliwość dla zdrowia, ale jednak utrzymujących wysoki poziom uzależnienia.
— Od lat obserwujemy dużą zmianę w zakresie podejścia do wyrobów tytoniowych, liczne kampanie na rzecz budowania postaw antynikotynowych niewątpliwie wpływają na zwiększanie świadomości w tym zakresie. Jednak średnia osób palących spada bardzo powoli i nawet jeśli kolejne osoby rzucają palenie, na ich miejsce szybko znajdują się nowi, a producenci wyrobów tytoniowych utrzymują stałe dochody. Ponadto zauważyliśmy, że w ciągu roku od pojawienia się wirusa COVID w Polsce, suma zadłużenia przemysłu tytoniowego wzrosła tylko o blisko 400 tys. zł. do kwoty 13,2 mln zł co wobec ostrzeżeń dot. cięższego przebiegu choroby przez palaczy wydaje się nieznaczną zmianą. 2021 rok zaczął przynosić stopniowe zmniejszenie zaległych zobowiązań, aż do gwałtownej zmiany odnotowanej w okresie letnim. Suma zadłużenia spadła do prawie 9,9 mln zł i od tego czasu utrzymuje się na podobnym poziomie, aktualnie jest to 9,4 mln zł. - wskazuje Sławomir Grzelczak, Prezes BIG InfoMonitor.
Jak podaje GUS[3], spośród badanych grup produktów w lipcu b.r. utrzymała się tendencja wzrostowa sprzedaży detalicznej m.in. w grupie żywność, napoje, ale też wyroby tytoniowe. Z lekkimi wahaniami trend ten pozostaje bez zmian od wielu miesięcy. Tylko w 2020 r. sprzedaż wyrobów tytoniowych była mniejsza w stosunku do roku poprzedniego, natomiast od 2021 widoczny jest stały wzrost, co przekłada się na poprawę kondycji finansowej firm produkujących papierosy i podgrzewacze tytoniu, a tym samym wpływów do państwowej kasy. Z każdym rokiem polski sektor tytoniowy rośnie w siłę, stając się największym eksporterem wyrobów nikotynowych na świecie[4].
[1] https://www.cenynaswiecie.pl/porownanie-ceny-papierosow-na-swiecie,27
[2] https://gis.gov.pl/wp-content/uploads/2018/04/Postawy-Polak%C3%B3w-do-palenia-tytoniu_Raport-Kantar-Public-dla-GIS_2019.pdf
[3] Analiza GUS: Sytuacja społeczno-gospodarcza kraju w 2020, 2021 i 2022 rok.
[4] http://www.kspt.org.pl
***
BIG InfoMonitor to działające od 2004 roku, wiodące Biuro Informacji Gospodarczej, gromadzące i udostępniające informacje o wiarygodności płatniczej uczestników rynku. Spółka prowadzi rejestr dłużników, do którego każdy przedsiębiorca oraz inne upoważnione do tego instytucje, mogą wpisać firmę i konsumenta, którzy zalegają z płatnościami i pobrać informacje o ich ewentualnym zadłużeniu. Osoby fizyczne mogą zgłaszać dłużników na podstawie wyroku sądowego i sprawdzać tylko firmy. Baza BIG InfoMonitor składa się z około 6 mln informacji o długach i jest jedną z największych w Polsce. Przez 18 lat dzięki BIG InfoMonitor, wierzycielom udało się odzyskać ponad 50 mld zł. Wśród klientów są głównie banki, firmy telekomunikacyjne i ubezpieczeniowe, gminy, sądy, a także osoby fizyczne np. rodzice chcący odzyskać alimenty.
BIG InfoMonitor jako jedyne Biuro Informacji Gospodarczej umożliwia dostęp do baz: Biura Informacji Kredytowej i Związku Banków Polskich, dzięki czemu stanowi platformę wymiany informacji pomiędzy sektorem bankowym i pozostałymi sektorami gospodarki. Oferuje również bankom i przedsiębiorcom narzędzia do weryfikowania wiarygodności płatniczej klientów i kontrahentów oraz wspiera ich w odzyskiwaniu zaległych należności. BIG InfoMonitor jest spółką zależną sektora bankowego - poprzez Biuro Informacji Kredytowej – swojego głównego akcjonariusza. Więcej na temat firmy: www.big.pl
oprac ppr.pl na podst źródło: BIG