Około 300 tys. zł rocznie trafi w ciągu najbliższych lat do rolników z okolic Puszczy Białowieskiej na dzierżawy łąk, tak by mogły z nich korzystać żubry. W 2016 r. nie było takich dzierżaw, a rolnicy wystąpili o większe odszkodowania za zniszczenia upraw dokonane przez żubry.
Pieniądze pochodzą z rozpoczętego 1 marca 2017 r. nowego "Kompleksowego programu ochrony żubra przez Lasy Państwowe", w ramach którego do końca 2020 r. na różne działania związane z żubrami będą przeznaczone 44 mln zł z Funduszu Leśnego - poinformowała prof. Wanda Olech z SGGW, prezes Stowarzyszenia Miłośników Żubrów w piątek w Supraślu koło Białegostoku.
Podczas konferencji w Supraślu podsumowano m.in. kończący się z końcem kwietnia 2017 r. program "Rozwój metapopulacji żubra w północno-wschodniej Polsce" (finansowany z tzw. funduszy norweskich), który wdrażała SGGW wspólnie z Białowieskim Parkiem Narodowym i dwunastoma nadleśnictwami Lasów Państwowych. Zaprezentowano też plany na przyszłość. Nowy program ma być kontynuacją tego projektu.
Ogłoszenia dla rolników o kontraktacji łąk pojawią się do końca marca. Będzie się tym zajmować Stowarzyszenie Miłośników Żubrów. Informacje do rolników mają również trafić za pośrednictwem gmin - powiedziała Olech. Podobnie jak do 2015 r. zakontraktowanych ma być ok. 100-120 ha łąk. Rolnicy dostaną pieniądze i zostawią siano na łąkach z myślą o żubrach.
Dyrektor Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Białymstoku Beata Bezubik poinformowała, że w związku z tym, że w 2016 r. nie było kontraktacji łąk, skala szkód była większa. W ramach dzierżawy rolnik dostawał pieniądze, w zamian za co przygotowywał łąkę, korzystały z niej żubry. Gdy nie dostawał za to pieniędzy, żubry i tak korzystały z łąki, a rolnicy występowali do RDOŚ w wnioskami o wypłatę odszkodowań.
"Dlatego też liczba wniosków ostatnimi czasy jest coraz większa" - powiedziała Bezubik. W 2016 r. wpłynęło ponad sto wniosków, w większości z Puszczy Białowieskiej (na ok. 770 tys. zł), mniej z Puszczy Knyszyńskiej (ok. 600 tys. zł). Dla porównania, jak wcześniej informowała PAP RDOŚ, np. za 2015 r. za tzw. szkody żubrowe wypłacono rolnikom 940 tys. zł.
"Liczę na to, że ta kontraktacja spowoduje mniejszą ilość wniosków, rolnicy będą mieli dalej zagwarantowane pieniądze z kontraktacji, co oczywiście będzie wpływało na ilość (mniejszą-PAP) wniosków w RDOŚ" - powiedziała Bezubik.
Dyrektor Białowieskiego Parku Narodowego Olimpia Pabian powiedziała, że kontraktacje łąk były tym, co "przekonywało rolników również do ochrony przyrody". "Bo żubr to jest ochrona przyrody, to jest też nasz symbol, więc to jest coś, co było, uważam, wypracowane w ramach różnych projektów i kontynuowane w sposób fantastyczny, i powinno być realizowane" - powiedziała Pabian. Dodała, że rolnicy dopytywali się o to, kiedy łąki będą ponownie kontraktowane. "To jest warte kontynuowania, to trzeba kontynuować" - powiedziała Olimpia Pabian.
Prof. Wanda Olech wskazała, że brak kontraktacji przez rok był odczuwalny i przez rolników, i za sprawą większych szkód i odszkodowań. "A nam zależy na tym, żeby kontraktacja powodowała też zmianę zainteresowania rolników. Musimy to robić z głową" - dodała Olech. Podkreśliła, że kontraktowanie łąk ma łagodzić konflikty człowiek-żubr.
Do kontraktacji łąk w 2016 r. nie doszło, bo Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej unieważnił konkurs, w ramach którego Białowieski Park Narodowy starał się o pieniądze. Wcześniej pieniądze na ten cel pochodziły z różnych funduszy.
W polskiej części Puszczy Białowieskiej na wolności żyje 596 żubrów - wykazało ostatnie zimowe liczenie tych zwierząt. Olech powiedziała, że ponad 200 osobników ze stada przebywa poza puszczą.
(PAP)