Zdecydowana większość szlaków turystycznych na Podkarpaciu, głównie w Bieszczadach i Beskidzie Niskim, prowadzi przez tereny leśne. Tymczasem w lasach południowo-wschodniej Polski żyje m.in. 200 niedźwiedzi i ponad 500 wilków; najwięcej w naszym kraju.
"Turyści nie powinni się jednak obawiać. W lesie jest dużo bezpieczniej, niż np. na gęsto zaludnionym osiedlu w mieście" - powiedział w czwartek PAP rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie Edward Marszałek.
Leśnik zwrócił uwagę, że "jeżeli są jakieś tragiczne wydarzenia, to raczej w obrębie ludzkich zabudowań, a nie w lesie". "Jednak wchodząc do lasu trzeba mieć świadomość pewnych zagrożeń związanych z tym środowiskiem" - dodał.
W ocenie rzecznika krośnieńskiej RDLP strach przed dzikimi zwierzętami żyjącymi w lesie "jest spowodowany obecnością w naszej świadomości m.in. bajki o wilku i Czerwonym Kapturku".
"Jeżeli się to gdzieś zdarzyło, to ponad 300 lat temu. W roku 1697 francuski pisarz Charles Perrault napisał książkę +Bajki Babci Gąski+, w której wykorzystał tę postać. Również Bracia Grimm korzystali z takiego motywu zaczerpniętego z ludowych źródeł" - mówił.
Jak mówi, wilki nie są tak niebezpieczne, jakby się wydawało. Mimo że na Podkarpaciu jest ich najwięcej w kraju, to trzymają się w watahach; nie atakują ludzi. "Niepokojące jest, gdy pojawiają się blisko wsi, natomiast nie ma przypadków, żeby rzucały się na ludzi" - zaznaczył Marszałek.
Z niedźwiedziami jest podobnie. Na Podkarpaciu bytuje 90 proc. ich polskiej populacji. W nadleśnictwach bieszczadzkich rozstawiono tablice z napisami "Uwaga niedźwiedzie". Mają oznaczyć miejsca, gdzie rzeczywiście spotykano te drapieżniki.
"Ostrzegają one turystów, aby nie wchodzili do gęstych młodników, potencjalnych ostoi niedźwiedzi. W ten sposób oznakujemy po prostu ostoje dzikiej zwierzyny, żeby było wiadomo, że tam nie wolno im zakłócać spokoju" - wyjaśnił.
Podkreślił, że wędrując po ścieżkach przyrodniczych i szlakach turystycznych "można zobaczyć dziką zwierzynę, ale raczej nie natkniemy się na niedźwiedzia, czy wilka, który będzie czyhał na nasze życie".
Leśnik natomiast przestrzega przed burzami. "Podczas burzy lepiej nie przebywać w lesie. A jeśli już jesteśmy, to nie wolno kryć się pod pojedyncze, wysokie drzewa. Las jest też niebezpieczny w czasie silnych wiatrów, bo suche gałęzie spadające z koron drzew mogą nam zrobić krzywdę" - powiedział.
Rzecznik Lasów Państwowych w Krośnie radzi, żeby wybierający się do lasu byli w długich spodniach, pełnych butach, koszulach z długim rękawem i w nakryciu głowy. "Taki strój zabezpiecza nas przed kleszczami, ukąszeniem owadów, żmij" - mówił.
W lasach Podkarpacia bytują m.in. 500 żubrów, 200 niedźwiedzi, ponad 500 wilków, 250 rysi, 200 żbików oraz prawie 10 tys. bobrów.
W tej części Polski żyje też m.in. ponad 10 tys. jeleni, 36 tys. saren, 7 tys. dzików oraz prawie 340 łosi. Dość licznie występują również mniejsze drapieżniki; kun jest 5,2 tys., a borsuków i tchórzy po 2,7 tys. Leśnicy doliczyli się także 23 tys. bażantów i 14 tys. zajęcy.
Alfred Kyc (PAP)