250 tys. pszczół ma produkować miód w miejskiej pasiece, którą założono w Piotrkowie Trybunalskim. "Chcemy pokazać, że żyjemy w zgodzie z naturą i propagować postawy proekologiczne wśród mieszkańców" - tłumaczył prezydent miasta Krzysztof Chojniak.
Pierwszą miejską pasiekę w Piotrkowie Tryb. otwarto w środę na terenie stacji uzdatniania wody przy ul. Żwirki. Tym samym miasto dołączyło do takich metropolii, jak Londyn, Nowy Jork, Sztokholm, czy Paryż, do których pszczelarstwo miejskie – m.in. na dachach budynków - zawitało wcześniej i znajduje coraz więcej zwolenników.
To - jak podkreślano podczas uroczystości - świetny sposób na produkcję własnego miodu, a jednocześnie promowanie proekologicznych postaw wśród mieszkańców oraz jeden ze sposobów na rozwiązanie problemu masowego wymierania pszczół.
"Sam miód niewątpliwie stanowi jakąś korzyść, ale to nie jedyny powód, dla którego nasze miasto podjęło taką inicjatywę. Ma ona na celu wskazanie postaw ekologicznych, zachęcenie do tego, aby zakładać pasieki, zwłaszcza w miastach. Nie muszę nikogo przekonywać, że bez tych małych stworzeń nie jest możliwie prawidłowe funkcjonowanie ekosystemu, którego częścią jest także człowiek" – powiedział prezydent Piotrkowa Tryb. Krzysztof Chojniak.
"Warto zapraszać pszczoły do swoich ogrodów, gdyż odwdzięczą nam się nie tylko miodem, ale także bardziej bujnymi plonami, rozwojem parków, ogrodów i innych zielonych terenów" – dodał.
Za inicjatywę i dostrzeganie problemów ekologii podziękował prezes Regionalnego Związku Pszczelarzy Ziemi Piotrkowskiej Czesław Kobędza.
"Jeśli zginą pszczoły, zginą ludzie, bo pszczoła jest miernikiem czystości środowiska, a ich wyginięcie jest pierwszym sygnałem dla człowieka, że należy albo uciekać, albo naprawić to, co się zniszczyło" – zaznaczył pszczelarz.
W pięciu ulach piotrkowskiej pasieki zamieszkało pięć rodzin, czyli 250 tys. pszczół, a docelowo ma ich być 300 tys. Owoc ich pracy - miód, który można było skosztować podczas otwarcia – ma służyć do promocji Piotrkowa Tryb.
(PAP)