Braki w dostawie prądu i gazu spowodują miliardowe straty w sektorze mleczarskim i niewyobrażalne szkody środowiskowe.
Polska Izba Mleka, wspólnie z organizacjami reprezentującymi inne sektory przetwórcze, już od początku pandemii w 2020 roku apelowała o wprowadzenie nas do infrastruktury krytycznej. Musimy zapewnić ciągłość odbioru surowca od rolników i dostarczyć Polakom żywność. Dziś ta potrzeba zapewnienia nam stałych dostaw gazu i prądu staje się jeszcze bardziej wyraźna. Jeśli zabraknie nam tych mediów, zabraknie nam żywności, a rolnicy będę wylewać mleko, także przed Sejmem.
Mimo naszych apeli sektor rolno - spożywczy, w tym sektor mleka, nie został objęty tymi regulacjami. Dziś występujemy, wspólnie z innymi organizacji sektorowymi z postulatem zmian w przepisach, dotyczących trybu wprowadzania ograniczeń w dostawach energii elektrycznej oraz poborze gazu ziemnego i uznanie, że niezakłócona produkcja żywności, w tym zwłaszcza żywności pochodzenia zwierzęcego, stanowi istotny element bezpieczeństwa państwa i musi podlegać ochronie w przypadkach wystąpienia ograniczeń dostawach energii.
Nie jesteśmy w stanie zrozumieć, dlaczego takie zabezpieczenia mają inne branże, a nie sektor wrażliwy. Bez kosmetyków czy zabawek będziemy mogli sobie poradzić, bez jedzenia nie.
Przypomnę, że w lutym tego roku ponownie skierowaliśmy, jako organizacje, postulat do strony rządowej o zabezpieczenie dostaw gazu i energii. Nasze zakłady przetwórcze muszą być chronione przed ograniczeniami w dostawach energii. Brak lub znaczące ograniczenia spowodują gigantyczne straty w polskim mleczarstwie i rolnictwie.
- Jeśli nie będziemy mogli przerabiać mleka z powodu ograniczeń drastycznych obu czynników, nie będziemy mogli odebrać mleka od rolników, a oni z kolei będą musieli je wylać. Dziś wielu z nich mówi, że wyleje przed Sejmem - mówi Agnieszka Maliszewska, dyrektor Polskiej Izby Mleka.
Wiele krajów UE już sygnalizuje, że ograniczenia w dostawach gazu mogą okazać się nie tylko bolesne, ale wręcz tragiczne dla rolników i przetwórców. Nie ma też dziś odpowiedniej infrastruktury do tego, by natychmiast zmienić gaz na inne źródło. Dlatego oczekujemy, że w tej sytuacji sektor rolno - spożywczy, w tym mleczarski zostanie potraktowany jako element zabezpieczenia bezpieczeństwa żywnościowego kraju. Dlatego oczekujemy jak najszybszego działania w zakresie zapewniania aktami prawnymi ciągłości dostaw.
Jako Polska Izba Mleka przeanalizowaliśmy skutki finansowe, społeczne i środowiskowe dla sektora mleczarskiego. Wynika z nich, że straty będą gigantyczne. Dostęp do energii elektrycznej i gazu ziemnego jest kluczowy na wszystkich etapach hodowli zwierząt oraz produkcji mięsa i przetworów mięsnych, realizowanych zgodnie z wymogami prawa krajowego i unijnego. Niezakłócony proces produkcji żywności gwarantuje konsumentom dostęp do niej oraz bezpieczeństwo w zakresie jakości.
Dlatego strona rządowa powinna zrobić wszystko, zabezpieczyć dziś najbardziej wrażliwe sektory produkcji, w tym sektor mleka.
Nie możemy dopuścić do sytuacji, że mleko popłynie ulicami Warszawy, dlatego już dziś rząd powinien zabezpieczyć niezakłócone dostawy mediów, które pozwolą na produkcję i przerób mleka w warunkach ciągłych.
źródło: Polska Izba Mleka