W lipcu br. wartość sprzedaży w sklepach małoformatowych urosła o 7 proc. rdr - podała w poniedziałkowym komunikacie Polska Izba Handlu. Jak dodano, średnia wartość zakupów w tym czasie wzrosła o 6,7 proc.
Jak wynika z danych Polskiej Izby Handlu (PIH) i agencji badawczej CMR, "w lipcu 2018 r. całkowita wartość sprzedaży w sklepach małoformatowych (o powierzchni do 300 m kw.) była o 0,3 proc. wyższa niż w czerwcu br. i o 7 proc. wyższa niż w lipcu 2017 r.". "Liczba transakcji zaraportowanych w lipcu utrzymała się na takim samym poziomie, co rok wcześniej" – powiedziała, Joanna Chilicka z Polskiej Izby Handlu, cytowana w komunikacie.
Jak pokazują dane PIH, w lipcu 2018 r. klienci wydawali na zakupy w sklepach małoformatowych średnio 13,93 zł, czyli o 1,6 proc. więcej niż w czerwcu W porównaniu z lipcem 2017 r. średnia wartość koszyka wzrosła o 6,7 proc. - ten wynik to efekt zarówno wyższych cen (przełożyły się one na wzrost wartości o 2,1 proc.), jak i wzrostu średniej liczby produktów w koszyku.
"Większa niż przed rokiem liczba produktów na paragonie nie oznacza jednak, że sklepy małoformatowe stały się miejscem, gdzie klienci robią duże zakupy na cały tydzień" - zauważono w komunikacie. "W ostatnim miesiącu w typowym koszyku zakupowym w tym formacie sklepów można było znaleźć 3-4 opakowania różnych produktów, a wartość co trzeciego paragonu nie przekraczała 5 zł" - podano.
Według PIH wzrost w ujęciu wartościowym to efekt wysokich temperatur w dwóch ostatnich tygodniach lipca. "Upały skłoniły klientów sklepów małoformatowych do częstszych niż przed rokiem zakupów produktów, które gaszą pragnienie i przynoszą ochłodę. Pod koniec lipca, kiedy temperatury często przekraczały 30 stopni Celsjusza, po piwo sięgało 3 na 10 klientów odwiedzających sklepy małoformatowe, butelkę wody czystej można było znaleźć na co dziesiątym paragonie, z podobną częstotliwością przez kasy przechodziły napoje gazowane" - poinformowała izba.
"Lepiej niż przed rokiem sprzedawały się również napoje gazowane, energetyzujące i izotoniczne. Wysokie temperatury nie sprzyjają sprzedaży słodyczy, szczególnie tych z czekoladą, jak i napojów gorących" - podała PIH. Jak dodano, "w lipcu liczba paragonów, na których znajdowała się kawa rozpuszczalna, spadła w porównaniu z lipcem 2017 r. o 12 proc., a liczba transakcji zakupu herbat zmniejszyła się o 6 proc.".
W ubiegłym tygodniu prezes Polskiej Izby Handlu Waldemar Nowakowski mówił PAP, że wolne od handlu niedziele nie odbiły się negatywnie na obrotach sklepów. Przyznał, że "dyskonty doszły już do perfekcji, jeżeli chodzi o przypominanie klientom, że należy zakupy zrobić w sobotę, przed wolną od handlu niedzielą". Prezes PIH mówił, że ustawa ograniczająca handel w niedzielę spowodowała, że "finansowo ucierpiały jedynie centra handlowe".
Ustawa ograniczająca handel w niedzielę weszła w życie 1 marca br. Przepisy stanowią, że handel jest dozwolony jedynie w pierwszą i ostatnią niedzielę każdego miesiąca. Przewidziano jednak katalog 32 wyłączeń spod tego zakazu. Zakaz handlu nie obowiązuje m.in. w piekarniach, cukierniach, lodziarniach, na stacjach paliw płynnych, w kwiaciarniach, w sklepach z pamiątkami, z prasą, biletami komunikacji miejskiej, wyrobami tytoniowymi, kuponami gier losowych i zakładów wzajemnych oraz w placówkach pocztowych.
Jeśli chodzi o sklepy działające na zasadzie franczyzy - właściciel może otworzyć w niedzielę placówkę, gdy sprzedaż będzie prowadził "we własnym imieniu i na własny rachunek". Taka sama reguła dotyczy pozostałych właścicieli innych sklepów.(PAP)
autor: Mariusz Polit