Pandemia koronawirusa obnażyła słabości branży logistycznej, nie tylko w Polsce czy Europie, ale na całym świecie. Regularność dostaw jest mocno zachwiana, a poszczególne elementy łańcuchów dystrybucji dalej pękają. Eksperci ostrzegają, że koniecznością będzie przemodelowanie obecnych systemów. Ze wszystkich branż korzystających z transportu swoich produktów najbardziej narażona na straty i nieterminowość przewozów jest branża spożywcza. Mimo bycia filarem bezpieczeństwa kraju, boryka się ona z problemami zarówno zewnętrznymi jak i wewnętrznymi. Czy łańcuch międzynarodowego handlu żywnością jest zagrożony także w Polsce?
W tym momencie przewóz towarów w Polsce znajduje się w podobnej sytuacji jak w reszcie krajów Unii Europejskiej. Wiele firm ma problem z wyrównaniem wielkości produkcji do ilości zamówień oraz spotykają się z opóźnieniami wywołanymi przez SARS-CoV-2. Część sektorów gospodarki może pozwolić sobie na magazynowanie swoich wyrobów, jednakże w przypadku artykułów spożywczych takich jak mięso czy produkty mleczne czas jest kluczową kwestią. „Obecnie najlepiej radzą sobie ci, którzy dywersyfikowali swoje linie zaopatrzeniowe. Jeśli połączyli to ze skutecznym przewidywaniem trendów konsumenckich to można powiedzieć, że problemy logistyczne nie dotknęły ich na tyle mocno, aby wywołać kryzys w firmie. Moim zdaniem właśnie tak będą kształtowały się trendy w przyszłości. Skończy się epoka pojedynczych, wielkich łańcuchów dystrybucji. Zostaną one przekute na wiele mniejszych, które w razie kryzysu lub niewydolności nie narażą firmy na ogromne straty. Tyczy się to nie tylko sektora rolniczo-spożywczego, ale ogółu branży logistycznej.” – komentuje Artur Węgłowski, Dyrektor Sprzedaży w Goodvalley. Ekspert dodaje, że kłopoty z ciągłością łańcucha dystrybucji na świecie wynikały głównie przez blokadę sektora Food Service. Eksport do tego konkretnego sektora jest bardzo rentownym kanałem zbytu i jego utrata jest zauważalna dla Polskich przedsiębiorców.
Obecnie trudno jest dokładnie przewidzieć jak ukształtuje się przyszłość przez wzgląd na dynamiczną sytuację spowodowaną koronawirusem. Istnieje jednak szansa na zwiększenie znaczenia Polski na arenie międzynarodowej. „Sprawa jest analogiczna do dywersyfikacji transportu w firmach. Czołowi eksporterzy na świecie najprawdopodobniej będą chcieli rozszerzyć swoje kanały dystrybucji, aby w przyszłości uniknąć sparaliżowania, z którym obecnie się borykają. Dodatkowo nadal nie wiemy czy nie nastąpi nawrót COVID-19 na okres jesienny. Większość największych graczy będzie chciała do tego czasu nawiązać nowe umowy i współpracę, aby zróżnicować swoje zaopatrzenie. Skorzystają na tym średnie i mniejsze kraje, które będą w stanie zapewnić korzystne warunki i zaplecze techniczne. Polska infrastruktura jest do tego przygotowywana i mam nadzieję, że uda wykorzystać się tę okazję.” – podsumowuje ekspert Goodvalley.
Biuro prasowe Goodvalley