Na targowisku w Broniszach administrowanym przez Warszawski Rolno-Spożywczy Rynek Hurtowy SA, otwarto oficjalnie nowoczesną halę do hurtowej sprzedaży owoców i warzyw.
Hala oznaczona symbolem OW2 ma 200 m długości i 50 m szerokości. Zajmuje powierzchnię 1 ha.Czynsz najmu powierzchni handlowej wynosi miesięcznie 50 zł netto za metr kwadratowy.Wszystkie boksy handlowe w hali zostały już wynajęte przez 49 różnych podmiotów gospodarczych sprzedających owoce i warzywa.
Hala targowa, która poprzednio stała w tym miejscu, uległa zniszczeniu 3 grudnia 2014 r. w wyniku pożaru. Ogień zauważono ok. godziny drugiej w nocy. Strażacy opanowali pożar o godzinie czwartej rano, ale do tego czasu 75% konstrukcji zostało zniszczone. Po rozebraniu resztek spalonej hali, w maju 2015 r. w tym samym miejscu rozpoczęto budowę nowoczesnego obiektu handlowego.W lutym 2016 r. Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego wydał pozwolenie na użytkowanie obiektu.
Jak poinformował Krzysztof Karpa, odpowiedzialny za sprawy administracyjne wiceprezes spółki Warszawski Rolno-Spożywczy Rynek Hurtowy SA, 95% najemców to firmy, które prowadziły działalność przed pożarem.
Karol Dobrowolski, wiceprezes odpowiedzialny za promocję i rozwój Rynku, dokonał prezentacji znaku towarowego "Z Bronisz", marki własnej Rynku Rolno-Spożywczego Bronisze:
- To jest znak towarowy opatentowany przez Rynek Bronisze. Wiążemy z nim bardzo duże nadzieje.
Marka ma być wykorzystywana przez podmioty handlujące na Rynku.
Karol Dobrowolski:
- Ten znak jest przeznaczony również dla Was.
Podczas oficjalnego otwarcia hali sprzedażowej przemawiali kolejno:
- Mirosław Mazuruk, prezes Warszawskiego Rolno-Spożywczego Rynku Hurtowego SA,
- Tomasz Gutkowski, wiceprzewodniczący Rady Nadzorczej Spółki,
- Waldemar Kozłowski, prezes Stowarzyszenia Kupców i Producentów Rolnych w Broniszach.
Prezes Mirosław Mazuruk przedstawił dane liczbowe:
- W ciągu roku na teren Rynku wjeżdża przeszło 1 mln 600 tys. samochodów.
Mamy 500 umów najmu podpisanych z użytkownikami Rynku.
W skali roku sprzedawanych jest 1 mln 250 tys. ton towarów.
Z tego miejsca 14 mln mieszkańców Polski jest zaopatrywanych w świeże artykuły rolno-spożywcze .
Mirosław Mazuruk:
- Spółka przez szereg lat generuje duże zyski. Jest w bardzo dobrej kondycji finansowej.
Przez ostatnich 7 lat wypłaciliśmy akcjonariuszom 466 zł dywidendy za każdą akcję.
Cena nominalna akcji wynosi 1000 zł.
Jeżeli chodzi o wypłacalność dywidendy, jest to bardzo wysoki wkaźnik. Chyba jeden z najwyższych w Polsce.
Warszawski Rolno-Spożywczy Rynek Hurtowy SA jest niepubliczną spółką akcyjną z większościowym pakietem akcji należącym do Skarbu Państwa.
Na dzień 4 stycznia 2014 r. Skarb Państwa reprezentowany przez Ministra Skarbu Państwa, posiadał 71,83% akcji, najemcy stoisk w halach 22,47%, pozostali akcjonariusze 5,7%.
W Radzie Nadzorczej Spółki zasiada dwóch przedstawicieli Stowarzyszenia Kupców i Producentów Rolnych w Broniszach:
Tomasz Gutkowski, wiceprzewodniczący Rady Nadzorczej mówił o różnicach zdań między Ministrem Skarbu Państwa, a członkami Rady Nadzorczej reprezentującymi interesy najemców stoisk.
Spór dotyczy zmian w statucie Spółki, proponowanych przez Ministra.
Tomasz Gutkowski:
- Obecny statut chroni nas przed dziką prywatyzacją, chroni przed wrogim przejęciem, a jednocześnie umożliwia nam efektywne zarządzanie spółką. W naszych rozmowach i pismach cały czas zwracamy uwagę na jeden fakt. Mimo, że jesteśmy akcjonariuszem mniejszościowym, wypracowujemy 100% zysku spółki. Nasza opinia w kwestii prywatyzacji i dalszego rozwoju spółki nie może być ignorowana.
Tomasz Gutkowski wskazał na zagrożenie, o którym sam dowiedział się z mediów:
- Niepokoi nas możliwość powstania holdingu przemysłowo-rolnego, w którego skład miałyby wejść różnego rodzaju spółki z naszej branży. Takie, jak na przykład Polski Cukier [Krajowa Spółka Cukrowa SA]. Jest to rozwiązanie niekorzystne dla naszej spółki. Spółka jest dobrze zarządzana i ma doskonałe wyniki finansowe. Wchodząc do takiego holdingu ratowałaby spółki źle zarządzane, ze słabymi wynikami finansowymi. Zwracam się do Państwa o czujność w tym względzie, bo bardzo możliwe, że będziemy musieli wszyscy razem bronić naszych pieniędzy.
Waldemar Kozłowski, prezes Stowarzyszenia Kupców i Producentów Rolnych w Broniszach potwierdził, że zagrożenie takie jest realne.
Tekst i zdjęcia: Robert Ostrowski