Rachunek za wodę obciąża twój domowy budżet? Ciągle wahasz się, czy bezpieczna jest zamiana wody mineralnej na tę z kranu? Wydaje ci się, że system zmiękczający wodę to duży wydatek? A może nadal nie jesteś pewien, czy wykorzystanie wody deszczowej lub szarej jest ekonomiczne dla twojego portfela? Jeżeli twoje odpowiedzi brzmiały tak, tak, tak i… tak, to najwyższy czas, abyś dowiedział się, jak oszczędzać wodę, a przy tym pieniądze.
1. Nie dawaj się nabijać w butelkę - odstaw wodę mineralną!
Półki w dobrych marketach kuszą nas wodą butelkowaną w przeróżnych odsłonach – od zwykłej, za trochę ponad złotówkę za 1,5 litra, po tą „ekskluzywną”, za którą zapłacimy nawet 8-9 złotych. Daleko im jednak do „światowych” list mineralnych przebojów – tam najdroższe, wzbogacane na przykład minerałami hawajskich wód, kosztują nawet po kilkaset dolarów. Zastanówmy się jednak, czy to nie nabijanie ludzi w przysłowiową butelkę? 2 litry wypijanej „przeciętnej” wody dziennie może kosztować od kilkuset złotych rocznie (które możemy potraktować jako kieszonkowe na urlop) albo… tylko 9zł. Pierwsza kwota odnosi się do wody butelkowanej, druga do „kranówki”. Tylko od nas zależy, którą z nich wybierzemy. W wielu miejscach picie wody z kranu stało się modne. W krajach europejskich „kranówka” już dawno zagościła na stołach w restauracjach i barach. Przykładem może być brytyjska kampania „Water on Tap” na rzecz podawania nieodpłatnie wody z kranu. Podobnie jest we Francji. Restauracje mają tam obowiązek serwowania „kranówki” na życzenie klienta (jej zamawianie jest tam zresztą bardzo popularne). W polskich miastach również zachęca się do picia „kranówki”. W 2013 roku zainicjowana została inicjatywa „Piję wodę z kranu”, której organizatorzy udowadniają, że taka woda jest bezpieczna i zdrowa, tańsza, bardziej ekologiczna, a przede wszystkim… może smakować dobrze. W 2014 roku również łódzki ZWiK rozpoczął kampanię „Łódzka woda najlepsza”. Wśród światowych miast nie możemy jednak pominąć Krakowa, który jak wynika z badań przeprowadzonych przez Europejską Organizację Współpracy na rzecz Benchmarkingu, zajmuje drugie miejsce na świecie pod względem czystości wody z kranu.
- Prawo europejskie nakazuje państwom członkowskim utrzymanie wysokich standardów wody zarówno pod względem zawartości substancji chemicznych, jak i bezpieczeństwa mikrobiologicznego. Woda wodociągowa w wielu miastach w Polsce jest obecnie bardzo wysokiej jakości. Co więcej, przysłowiowa „kranówka” posiada pierwiastki takie jak magnez czy wapń. Jej jakość jest również bardzo często kontrolowana, także podczas transportu rurami – komentuje dr inż. Jarosław Chudzicki, adiunkt w Zakładzie Zaopatrzenia w Wodę i Odprowadzania Ścieków na Wydziale Instalacji Budowlanych, Hydrotechniki i Inżynierii Środowiska Politechniki Warszawskiej.
Pod względem prawnym woda pitna dostarczana do odbiorców jest traktowana tak samo, jak każdy produkt spożywczy, a instalacja wodociągowa stanowi swoiste opakowanie tego produktu. Dlatego, oprócz monitorowania składu i jakości wody przesyłanej siecią wodociągową, każdy materiał instalacyjny (czyli np. rury), mający kontakt z przesyłaną wodą pitną, musi posiadać odpowiedni atest dopuszczający dany element instalacji do stosowania. Atesty te wydaje w Polsce Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego – Państwowy Zakład Higieny.
Na mapie Polski pojawia się coraz więcej miejsc, gdzie nieodpłatnie możemy poprosić o dzbanek wody z kranu. Znaczna ich część oznaczona jest na drzwiach wejścia do lokalu. Nawyk picia „kranówki” zaczyna być również widoczny w zorganizowanym życiu wielkomiejskich biur. Na placu społecznym przy powstającym kompleksie biurowym High Five w Krakowie będzie dostęp do czystej wody pitnej. Jednej z najczystszych na świecie! Podobne rozwiązanie będzie wprowadzone w budynku biurowym Spark, powstającym na Serku Wolskim w Warszawie. Nie zapomniano także o zwierzakach – na terenie Spark zaplanowano specjalne poidełka dla czworonogów. Warto też pamiętać, że pijąc „kranówkę” nie zużywamy ton plastiku potrzebnych do wyprodukowania wody butelkowanej. To ważne, gdy weźmiemy pod uwagę, że Polacy opróżniają rocznie ponad 100 tys. ton plastikowych butelek, z czego odzyskuje się zaledwie 140 ton.
2. Stosowanie miękkiej wody generuje oszczędności
Używanie miękkiej wody przynosi szereg korzyści, w tym również oszczędności. Przede wszystkim dzięki miękkiej wodzie zmniejszamy zużycie środków czystości nawet o 60%. Badania pokazują, że w skali roku czteroosobowej rodzinie pozwala to zaoszczędzić ponad 1000 złotych. Dodatkowo, woda zmiękczona poprawia wydajność ciepłej wody i ogrzewania, co redukuje o ok. 20% wydatki na ogrzewanie domu i ciepłą wodę użytkową. Koszt urządzenia, które zapewni nam miękką wodę, w zależności od modelu i dostępnych funkcji to około 3,5 do 5 tysięcy złotych wraz z montażem. Jest to inwestycja, która powinna się zwrócić maksymalnie do 5 lat po jej zamontowaniu.
Poza oszczędnościami w budżecie domowym, miękka woda ma duże walory zdrowotne. Zmiękczanie wody pozwala również unikać gromadzenia się osadu w systemach hydraulicznych. Dzięki temu urządzenia rzadziej się psują, a my nie ponosimy tak często kosztów naprawy czy wymiany sprzętu na nowy. Co więcej, kamień nie osadza się na armaturze łazienkowej, dzięki czemu umycie m.in. zlewu czy drzwi prysznicowych staje się znacznie mniej uporczywe. Miękka woda wpływa również na naszą skórę czy włosy. Nie wysusza i nie wywołuje uczucia swędzenia. Jest polecana dla osób szczególnie wrażliwych, alergików oraz dzieci.
- Zmiękczanie wody znajduje swoje zastosowanie również w kuchni. Poza pozbyciem się osadu z naczyń, ma ono wpływ na jakość i smak przygotowywanych przez nas potraw. Centralne systemy zmiękczania wody są coraz częściej wprowadzane na nowoczesnych osiedlach mieszkaniowych w Polsce. Ich obecność świadczy o najwyższym standardzie. Takie rozwiązania wprowadziliśmy m.in. na Osiedlu Mickiewicza w Warszawie – mówi Aleksandra Goller, menedżer projektu w Skanska Residential Development Poland.
3. „Łap” deszczówkę, odzyskuj wodę i oszczędzaj pieniądze
Szacuje się, że zużycie wody w ciągu jednego dnia na osobę wynosi około 150 litrów. Przy wielu czynnościach domowych możemy wykorzystać wodę deszczową lub szarą. „Deszczówka” nie nadaje się do spożywania, mycia naczyń czy celów higienicznych, jednak można ją wykorzystać nie tylko do podlewania roślin w ogrodzie. Jest wodą miękką, co oznacza, że nie zawiera związków magnezu czy wapnia. Dzięki temu znakomicie się pieni i wpływa na zmniejszenie zużycia środków czyszczących przy wykonywaniu prania. Co więcej, nie pozostawia białych zacieków, więc można ją wykorzystać przy pracach porządkowych, na przykład podczas mycia okien czy samochodu. Stosując ją unikniemy również wytrącania się kamienia wapiennego w pralce czy na armaturze. Odzyskiwanie „deszczówki” pozwala nie tylko na oszczędzanie wody w gospodarstwie domowym. Wodę deszczową można odzyskiwać na kilka sposobów. Najpopularniejsze jest zamontowanie na zewnątrz budynku zbieracza deszczówki i odprowadzanie jej do odpowiedniego zbiornika. Zaletą tej instalacji jest fakt, że można ją włączyć w istniejący system orynnowania. Niestety tak zebraną wodę możemy wykorzystać tylko do podlewania roślinności. Instalacje pozwalające stosować „deszczówkę” w szerszym zakresie są nieco bardziej skomplikowane. Zawierają specjalne przewody doprowadzające wodę do zbiornika. Dzięki pracy pompy woda jest rozprowadzana do odpowiednich odbiorników, takich jak spłuczka czy pralka. Wyposażenie zbiornika pozwala również na jego dopełnienie wodą wodociągową w przypadku długotrwałej bezdeszczowej pogody. Nawet jeśli nie mieszkamy w nowoczesnym kompleksie mieszkaniowym, warto spróbować przekonać pozostałych mieszkańców do montażu systemów zbierania deszczówki, np. przez montowanie specjalnych zbiorników. Wiele wspólnot decyduje się na takie inwestycje z korzyścią dla środowiska i dla budżetu lokatorów. Warto wiedzieć, że wiele miast przewiduje dotacje za montaż tego typu systemów.
Wielkie badanie wody w Skanska
Zgodnie z obowiązującymi przepisami woda dostępna w kranach zarówno w naszych biurach, jak i domach, jest zdatna do picia bez żadnego przygotowania. Woda wodociągowa znajduje się pod nadzorem sanepidu, a jej jakość regulują te same przepisy, które obowiązują producentów wody butelkowanej. Dodatkowo istnieje możliwość przebadania wody w budynku pod kątem wymagań międzynarodowych certyfikatów.
- Jakiś czas temu przeanalizowaliśmy wodę w Atrium 1 pod kątem wymagań stawianych przez certyfikację WELL. Wymagania stawiane przez ten standard daleko wykraczają ponad wymagania stawiane wodzie pitnej. Wynik był pozytywny. Nawet w zakresie parametrów, które normalnie nie są badane – mówi Adam Targowski, menedżer ds. zrównoważonego rozwoju w Skanska Property Poland. – W sumie przebadamy wodę w naszych 6 biurach. Chcielibyśmy sprawdzić również, jak wygląda sytuacja w naszych domach – dodaje.
Zaledwie 3% wody na świecie nadaje się do picia. Tam, gdzie nie ma potrzeby, warto wykorzystywać wodę z odzysku. To nie tylko korzyści dla środowiska, ale także oszczędności. Proces ten polega na odzyskiwaniu wody szarej, czyli wody zabrudzonej wytwarzanej w czasie procesów takich jak np. mycie naczyń czy rąk. Zaawansowane systemy odzysku wody szarej już od jakiegoś czasu możemy znaleźć w budynkach biurowych – między innymi w kompleksie biurowym Atrium 1 oraz Atrium 2 w Warszawie, który jest modelowym przykładem wprowadzenia „ekologicznych” rozwiązań w budynkach komercyjnych. Każdy z tych budynków gwarantuje oszczędność wody na poziomie 60% w stosunku do standardowych rozwiązań. Oznacza to ponad 14 milionów litrów oszczędzonej wody rocznie, co z kolei równa się ponad czterem basenom olimpijskim. Większość oszczędności w Atrium 1 i 2 pochodzi głównie z zastosowania systemów odzysku wody szarej. Podobne rozwiązania możemy znaleźć również w budynkach mieszkalnych. Najpopularniejszy system odzysku wody szarej polega na dwukrotnym wykorzystaniu wody – najpierw do mycia rąk, potem do spłukiwania toalet. Szara woda magazynowana jest wtedy w zbiorniku zainstalowanym pod umywalką, a każde jej spłukanie powoduje automatyczny przepływ ze zbiornika do spłuczki. Kwota, którą musimy przeznaczyć na wyposażenie mieszkania lub domu (mającego jedną toaletę) w takie urządzenie to około 3 tysiące złotych. Okres zwrotu z inwestycji to czynniki zależne przede wszystkim od częstości spłukiwania toalety.
Sposobów na oszczędzanie wody jest jak widać kilka. W pierwszym momencie mogą obciążyć budżet domowy, jednak przy dłuższym korzystaniu generują duże oszczędności finansowe. Coraz więcej z nich zostaje również wykorzystanych przy projektach biurowych, hotelowych czy użytku publicznego.
Newseria Biznes