Kukurydza to uprawa, która od kilku sezonów coraz częściej pojawiała się na polskich polach. Czynnikami, które miały na to wpływ, były wysokie plonowanie i korzystne ceny skupu. Tymczasem rok 2022 okazał się mniej optymistyczny, jeśli chodzi o uzyskiwane stawki, a z prognoz wynika, że w kolejnym sezonie areał kukurydzy będzie prawdopodobnie mniejszy. Jedno jest pewne: planując uprawę kukurydzy, trzeba zadbać o optymalną ochronę herbicydową, ponieważ przede wszystkim od niej zależy plonowanie.
W ostatnich latach kukurydza zyskiwała coraz większą popularność wśród polskich rolników. Według szacunków branżowych w 2022 roku areał kukurydzy w naszym kraju miał wynieść rekordowe 2 mln ha, jednak można spodziewać się, że w kolejnym sezonie ta powierzchnia zmniejszy się.
Sezon kukurydziany 2022
Jeśli chodzi o mijający sezon, jego początek był dosyć trudny dla tej uprawy, ponieważ po siewach kukurydzy, czyli na przełomie kwietnia i maja oraz w maju, panowały niesprzyjające warunki – przez długi czas utrzymywała się chłodna pogoda i było sucho. Z tego powodu doglebowe zwalczanie chwastów nie przyniosło oczekiwanych rezultatów i na wielu plantacjach konieczne były poprawki. Natomiast powschodowe zabiegi nalistne co prawda okazywały się skuteczne, jednak ze względu na stres wywołany przez suszę i niskie temperatury dość często obserwowane były fitotoksyczne reakcje roślin uprawnych.
Po trudnościach w początkowych fazach rozwojowych sytuacja zmieniła się dopiero w czerwcu – wraz z intensywnymi opadami deszczu, dzięki którym uprawy mogły zregenerować się. Finalnie uzyskane plony kukurydzy przeważnie były na zadowalającym poziomie, choć obserwowano różnice w zależności od regionu: w Wielkopolsce zbiory kształtowały się na poziomie ok. 10 t/ha, a w południowej części kraju nawet 12-14 t/ha.
Przyczyny spodziewanego zmniejszenia areału kukurydzy mają związek z kilkoma zjawiskami rynkowymi, które uwidoczniły się w 2022 roku. Stawki uzyskiwane za ziarno w skupach były niższe, mniej korzystne, niż oczekiwali tego plantatorzy, a drastycznie rosnące ceny paliw i energii elektrycznej przełożyły się na znaczny wzrost nakładów na suszenie, będących ważną pozycją kosztową w produkcji kukurydzy.
Czy uprawa kukurydzy będzie opłacalna?
– W Polsce państwo nie pomaga rolnikom w strategicznym planowaniu upraw. Brakuje specjalistycznych analiz rynków, tendencji, sytuacji w innych częściach świata. Dlatego decyzje często są podejmowane pod wpływem impulsu. Gdy uprawa dobrze plonuje i w danym sezonie ceny są korzystne, rośnie jej popularność. A jeżeli występują okresowe wahania, wielu plantatorów nagle z niej rezygnuje, nie biorąc pod uwagę dłuższej perspektywy czasowej – zauważa Marcin Bystroński, Manager ds. upraw rolnych w firmie INNVIGO.
Prognozy dotyczące opłacalności uprawy kukurydzy są obecnie niejednoznaczne. Chociaż z powodu trwającej wojny produkcja rolna w Ukrainie, ale również w Rosji, jest znacznie niższa niż w poprzednich latach, to na rynkach i tak pojawiła się m.in. tańsza kukurydza z tych krajów. Z jednej strony spadające ceny tego towaru nie są dobrym sygnałem, z drugiej zaś amerykańskie agencje przewidują, że w przyszłym roku podaż będzie znacznie mniejsza, co może stanowić szansę zbytu także dla polskich plonów. Z kolei rolnicy, którzy pod koniec 2022 roku zaopatrywali się w materiał siewny, sygnalizowali problemy z jego dostępnością. Spowodowane jest to suszą, która dotknęła w mijającym sezonie kraje specjalizujące się w prowadzeniu plantacji nasiennych, takie jak Francja, Węgry czy Ukraina. Ten czynnik prawdopodobnie okaże się kluczowy, jeśli chodzi o wielkość przyszłorocznej produkcji kukurydzy – a zarazem może zwiększyć jej opłacalność.
Ochrona kukurydzy: przede wszystkim odchwaszczanie
W praktyce najważniejszym krokiem w ochronie kukurydzy jest aplikacja herbicydów, ponieważ to właśnie od kondycji roślin, które od wczesnych etapów wegetacji nie będą musiały konkurować z chwastami, w największym stopniu zależy przyszłe plonowanie. Część plantatorów wykonuje także zabiegi insektycydowe – przede wszystkim przeciw omacnicy, a niekiedy również przeciw ploniarce, która w mijającym sezonie spowodowała znaczne szkody. Okazały się one tym bardziej dotkliwe, że wcześniej rośliny były narażone na stres w związku z suszą, niskimi temperaturami i uszkodzeniami poherbicydowymi. Natomiast w polskich realiach raczej nie są stosowane zabiegi fungicydowe, chociaż choroby grzybowe z pewnością przyczyniają się do strat plonu.
Sposoby na chwasty w kukurydzy wg INNVIGO
Firma INNVIGO opracowała trzy programy ochrony herbicydowej kukurydzy, których stosowanie jest zależne zarówno od presji chwastów, jak i od warunków pogodowych. Pierwszy scenariusz to odchwaszczanie przedwschodowe – typowy zabieg doglebowy, wykonywany tuż po siewie kukurydzy.
Podstawowe zalecenie dotyczy użycia mieszaniny preparatów Metodus 650 WG (mezotrion, izoksaflutol, terbutylazyna) w dawce 0,5 kg/ha oraz Metos 960 EC (S-metolachlor) w dawce 0,5 l/ha. W razie występowania dużego nasilenia chwastów prosowatych lub wtórnego zachwaszczenia można zwiększyć dawkę Metosa 960 EC do 0,8 l/ha. Alternatywną propozycją są 2 lub 3 zabiegi sekwencyjne. Najpierw, zaraz po siewie, należy wykonać doglebowo aplikację herbicydu Metodus 650 WG, 0,5 kg/ha. Zalecanym preparatem do drugiego zabiegu jest Henik 50 SG (nikosulfuron) w dawce 80 g/h, choć można użyć również innego produktu, dobranego do występującego zachwaszczenia.
Drugi wariant ochrony to zabieg wczesnopowschodowy, wykonywany w fazie od 2. do 3. liścia kukurydzy. Stosowane na tym etapie preparaty działają nalistnie na chwasty we wczesnych fazach rozwojowych, a dodatkowo niektóre wykazują aktywność doglebową. W tym przypadku zalecanym herbicydem jest Tudor 114 OD (florasulam, nikosulfuron, tifensulfuron metylowy) w podstawowej dawce 0,5 l/ha, optymalnie z dodatkiem środka Metos 960 EC, 0,5 l/ha (maksymalnie 0,8 l/ha, gdy główny problem stanowią chwasty prosowate). Taki zabieg wykazuje wysoką skuteczność, jeśli chodzi o zwalczanie chwastów prosowatych i dwuliściennych.
Trzecia możliwość to zabieg typowo nalistny, w fazie od 3. do 4. (maksymalnie do 5.) liścia kukurydzy. Rekomendowanym przez INNVIGO preparatem do tego celu jest Mezonir 340 WG (mezotrion, nikosulfuron, rimsulfuron). Aby zwiększyć skuteczność zwalczania komosy i rdestów, warto dodatkowo zastosować tifensulfuron metylowy, zawarty w preparatach Tiff 40 OD lub Framen 75 SG, które różnią się formulacją. Zalecane dawki to: Mezonir 340 WG, 0,5 kg/ha, i Tiff 040 OD, 0,2 l/ha – lub Mezonir 340 WG, 0,5 kg/ha, i Framen 75 SG, 15 g/ha. Ze względu na to, że środek Mezonir ma formulację WG, w obydwu kombinacjach konieczne jest wspomaganie go adiuwantem olejowym w pełnych dawkach. To szczególnie ważne w czasie suszy, kiedy komosa otacza się woskiem, przez co skuteczność zabiegu może być osłabiona. Sprawdzonym dodatkiem tego typu jest wszechstronny adiuwant Partner+ (1 l/ha do kombinacji Mezonir + Tiff, 1,5 l/ha do mieszaniny Mezonir + Framen).
– Rozwiązanie wczesnopowschodowe, czyli od 2. do 3. liścia kukurydzy, jest optymalne. Chwasty są wtedy we wczesnych fazach rozwojowych, a polecane przez nas preparaty działają zarówno nalistnie, jak i doglebowo. Ponadto nie uzależniamy zwalczania chwastów od wilgotności w glebie, a więc przebieg pogody ma najmniejszy wpływ właśnie na ten zabieg. Takie odchwaszczanie jest wykonywane w bardzo wczesnych fazach rozwojowych kukurydzy, co daje jej komfortowy start w najlepszych warunkach, bez chwastów, które zabierają światło, wodę i substancje odżywcze – podkreśla Marcin Bystroński. – Jeśli chodzi o doglebowy zabieg przedwschodowy, to sprawdzi się on, pod warunkiem że poziom wilgoci w glebie jest odpowiedni – tylko wtedy chwasty zostaną wyeliminowane szybko i bezproblemowo. A kiedy warunki pogodowe okażą się niesprzyjające, ewentualnie będzie można zrobić zabieg typowo nalistny. Oczywiście to główne rekomendacje INNVIGO, ale w ofercie mamy jeszcze inne herbicydy zarejestrowane w kukurydzy, np. zawierające czysty rimsulfuron, mezotrion, nikosulfuron czy florasulam.