Przywrócenie podatku Religi to jedna z ostatnich propozycji resortu zdrowia. Pieniądze odprowadzane od składek OC miałyby być przeznaczane na leczenie ofiar wypadków komunikacyjnych. Podatek płaciliby oczywiście kierowcy.
Według założeń od 2017 r. firmy ubezpieczeniowe musiałyby przekazywać do Narodowego Funduszu Zdrowia (NFZ) 6% od każdej zapłaconej składki OC. „Niewątpliwie wprowadzenie podatku Religi przełoży się na ceny polis komunikacyjnych. Nie wiadomo, o ile wzrosną. Jeśli szpitalne oddziały ratunkowe [SOR-y] miałyby być w pełni finansowane przez właścicieli samochodów, oznaczałoby to podwyżki nawet o 15%” – zastrzega w rozmowie z serwisem infoWire.pl Andrzej Jarczyk, prezes Uniqa Polska. Podkreśla się przy tym, że obciążenie podatkiem tylko kierowców byłoby niesprawiedliwe, ponieważ tak jak niezmotoryzowani Polacy płacą oni już składki na NFZ, z których są finansowane SOR-y.
Niebezpiecznym zjawiskiem jest to, że po wprowadzeniu nowego podatku klienci wybierają najtańsze produkty. Dotyczy to również ubezpieczeń. Niestety te tanie nie zapewniają dostatecznej ochrony. „Przykładem jest historia turysty, który przed wyjazdem do Meksyku zaoszczędził na polisie 90 zł. Teraz rodzina tego turysty, aby ściągnąć go do Polski, musi znaleźć w portfelu 800 tys. zł” – zauważa rozmówca. Oszczędzać na ubezpieczeniu zatem nie warto, mimo że ceny polis OC, niezależnie czy podatek zostanie ponownie wprowadzony czy nie, będą rosły. Komisja Nadzoru Finansowego od pewnego czasu nakazuje bowiem, aby cena ubezpieczenia była adekwatna do ryzyka.
Czy podatek Religi zostanie przywrócony, nie wiadomo. Swoją „premierę” miał on w lipcu 2007 r. Zebrano wówczas ok. 800 mln zł. Nie zostały one jednak wydane zgodnie z założeniami, a podatek już w grudniu 2008 r. „zdjęto z afisza”.
infowire.pl