Blokowanie nowych inwestycji w produkcji zwierzęcej i problemy związane z rozbudową istniejących są głównie spowodowane protestami lokalnych mieszkańców oraz niejasnymi procedurami uzyskiwania pozwoleń na etapie gmin. Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa, po konsultacjach społecznych i uzgodnieniach międzyresortowych, w dalszym ciągu pracuje nad ostatecznym kształtem nowego Kodeksu Urbanistyczno – Budowlanego. Obecnie odbywa się drugi etap prac, tj. nad przepisami wprowadzającymi kodeks. Jeszcze w tym roku kodeks ma trafić pod obrady rządu.
W opinii przedstawicieli tego resortu, nowy kodeks wydaje się być słusznym krokiem do chociaż częściowego rozwiązania problemów producentów inwestujących w rozwój produkcji zwierzęcej, w tym zmiany przepisów dotyczących pozwoleń na budowę obiektów inwentarskich.
Do korzystnych zmian w kodeksie zalicza się sprecyzowanie przepisów wprowadzających obowiązek tworzenia i rozgraniczania przez gminy stref: mieszkalnych i przeznaczonych do intensywnej produkcji rolnej. O lokalizacji tych stref będzie decydować gmina z udziałem lokalnej społeczności, w procedurze tworzenia studium, które będzie miało charakter wiążący. Zakłada się, że studium będzie chronić istniejący stan zabudowy, czyli jeśli już istnieje ferma , to nie będzie można w jej pobliżu zaplanować zabudowy mieszkaniowej.
W obecnym systemie prawnym, obiekty inwentarskie powstają w ramach miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, a gdy go nie ma, to na podstawie wydawanej decyzji o warunkach zabudowy. Obie formy często budzą konflikty, bowiem plany miejscowe bywają nieprecyzyjne, co powoduje zabudowę produkcyjną obok stref mieszkalnych, a decyzje o warunkach zabudowy są wstrzymywane przez protesty lokalnych mieszkańców, szczególnie w przypadkach inwestycji mogących znacząco oddziaływać na środowisko.
W ramach debat nad końcową wersją kodeksu, podkreślane jest znaczenie ustalenia precyzyjnych planów zagospodarowania przestrzennego. O nieefektywnym systemie planowania przestrzennego świadczy blokowanie inwestycji na etapie pozwolenia budowlanego, natomiast ewentualny spór powinien mieć miejsce na etapie tworzenia polityki przestrzennej w gminie, aby z góry określić jaka zabudowa może być przeprowadzona dla danej nieruchomości na terenie gminy. Czy może w danym miejscu powstać budynek inwentarski czy też nie.
Kodeks ma również ograniczyć zabudowę siedliskową na terenach rolniczych, która w wielu przypadkach, w ostateczności okazuje się zabudową letniskową czy mieszkalną domków jednorodzinnych.
Planowane zmiany w kodeksie mają spowodować przestrzeganie, tzw. zasady pierwszeństwa, co ma częściowo rozwiązać problem powstawania zabudowy mieszkaniowej przy fermach. Czyli jeśli w obrębie istniejącego już gospodarstwa powstanie dom jednorodzinny , to jego właściciel nie będzie miał prawa blokować dalszego rozwoju fermy. I na odwrót - duże fermy będą musiały być oddalone od obszarów mieszkalnych.
Nowy kodeks jest próbą złagodzenia problemu migracji ludzi z miasta na tereny wiejskie, oczekujących bardziej komfortowych warunków niż dla przestrzeni wiejskiej są zarezerwowane, bowiem na wsi stanem zagospodarowania jest produkcja zwierzęca. W opinii przedstawicieli Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa obecnie brakuje ochrony prawnej istniejącego stanu zagospodarowania nieruchomości. Podstawową zasadą w kształtowaniu nowego kodeksu jest dążenie do tego, żeby ten kto zbliża się do mojego domu, nie generował utrudnień swoją inwestycją, i taka sama zasada powinna obowiązywać w drugą stronę, jeśli istnieje zabudowa inwentarska, to ten kto zbliża się do niej nie powinien ingerować w warunki zastane zgodnie z przepisami prawa inwestycji, generować jej kosztów i ograniczeń w działalności czy produkcji, bowiem inwestycja została świadomie tak zrealizowana, aby nie powodować uciążliwości.
Za istotny cel kodeksu uznano także tzw. zasadę przewidywalności, czyli powszechnego dostępu do informacji dla zainteresowanych inwestycją, czy to mieszkalną czy produkcyjno – rolniczą, o tym co powstanie w najbliższym otoczeniu w perspektywie kilku lat. Przyczynić miałoby się to do złagodzenia powstających konfliktów wynikających z dezinformacji.
Przewiduje się, że procedury inwestycyjne będą szybsze w przypadku planu miejscowego niż odbywa się to obecnie. Na wyznaczonych strefach intensywnej działalności rolnej realizacja inwestycji będzie prostsza. Decyzje o warunkach zabudowy zostaną zastąpione zgodą inwestycyjną która będzie łatwiejsza do uzyskania niż aktualnie pozwolenie na budowę, ze względu na ograniczoną liczbę osób będących stronami.
Jednak w środowisku branżowym pojawiają się wątpliwości, co do przychylności władz lokalnych w zakresie prawidłowego zdefiniowania „intensywnej produkcji rolniczej”. Obawiamy się, że może to stanowić kolejną barierę dla niektórych grup producentów – właścicieli ferm o wysokiej koncentracji produkcji zwierzęcej. Ustalanie przez władze lokalne stref ukierunkowanych na działalność rolniczą, może i tak wzbudzać spory, ze względu na niewłaściwe zakwalifikowaniu gruntów należących do właścicieli istniejących już gospodarstw.
Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz