- W tej chwili nie jesteśmy w stanie ocenić, jakie w przyszłości będą konsekwencje tego, że obecnie GMO jest wprowadzane powszechnie - mówi dr n. med. Irena Białokoz-Kalinowska, pediatra, alergolog. Zauważa, że nie dysponujemy wynikami badań, które dałyby gwarancję braku negatywnych skutków zdrowotnych spożywania genetycznie modyfikowanej żywności. A więc, do GMO należy podchodzić ostrożnie - i do promowania tego typu żywności, i jej spożywania.
GMO to organizmy, których genom został zmieniony za pomocą metod inżynierii genetycznej. Może to odbywać się poprzez wprowadzenie dodatkowych kopii własnych genów lub genów obcych - pochodzących z organizmów innych gatunków (transgenów). Dlaczego ludzie zaczęli ingerować w geny roślin oraz zwierząt? Idea modyfikacji genetycznej organizmów roślinnych czy zwierzęcych miała na celu zwiększenie wydajności produkcji i odporności na pasożyty, zmniejszenie zużycia pestycydów, wydłużenie okresu trwałości danego produktu i wzbogacenie go o właściwości, których nie posiada (np. lepsze walory smakowe, zapachowe, witaminy). W ten sposób powstały np. ziemniaki odporne na stonkę, soja odporna na herbicydy, pomidory odporne na mięknięcie i gnicie, czy ryż wzbogacony o witaminę A. Jednak istnieje dużo obaw dotyczących GMO - chodzi nie tylko o skutki środowiskowe związanez wypieraniem naturalnych gatunków roślin przez rośliny GMO i potencjalnych reakcji krzyżowych z naturalnymi roślinami, ale przede wszystkim o szkodliwy wpływ żywności modyfikowanej genetycznie na zdrowie osób ją spożywających. Dlatego też konsumenci do GMO podchodzą ostrożnie - mają świadomość, że modyfikacja genetyczna organizmów nie jest procesem naturalnym - i starają się unikać żywności, która je zawiera.
- Brakuje rzetelnych obserwacji oceniających wpływ długoterminowego spożywania roślin GMO na zdrowie ludzi i zwierząt - zauważa dr Irena Białokoz-Kalinowska. - Natomiast wyniki niektórych badań przeprowadzanych na zwierzętach laboratoryjnych są niepokojące, gdyż wykazano w wątrobie i nerkach szczurów karmionych GMO zmiany wskazujące na toksyczność roślin modyfikowanych. Na pewno należy liczyć się ze zwiększonym ryzykiem reakcji alergicznych u osób spożywających GMO. Modyfikowane pomidory i ziemniaki wywoływały poważne reakcje alergiczne i m.in. z tego powodu zaprzestano dalszych prac nad tymi warzywami. Dla ludzi i zwierząt zdecydowanie bezpieczniejsza jest żywność wolna od GMO.
Tymczasem genetycznie modyfikowane organizmy możemy znaleźć w wielu produktach, po które często sięgamy robiąc codzienne zakupy. Warto zatem zwrócić szczególną uwagę na artykuły spożywcze zawierające soję, kukurydzę czy rzepak. Koncentraty białkowe z soi są powszechnie dodawane do kiełbas czy parówek, możemy je znaleźć także w jogurtach. Warto też dokładniej przyjrzeć się takim produktom, jak: pieczywo, makarony, płatki zbożowe, margaryna, majonez, czekolada. W celu wykluczenia GMO z naszej codziennej diety, powinniśmy wnikliwie czytać etykiety umieszczone na artykułach spożywczych (jeśli dany produkt zawiera genetycznie modyfikowane organizmy, informacja o tym powinna się znaleźć na etykiecie). Warto też sięgać po certyfikowaną żywność „Bez GMO", której produkcja odbywa się według określonych standardów, pod kontrolą. Takie produkty pochodzenia roślinnego oznaczone są znakiem graficznym „Bez GMO", natomiast na produktach pochodzenia zwierzęcego widnieje znak „Wyprodukowano bez stosowania GMO".
Kampania „Wolne od GMO" realizowana jest przez Polską Izbę Mleka i sfinansowana z Funduszu Promocji Mleka.
Polska Izba Mleka