Kieraty, młockarnie, maszyny używane w kowalstwie i młynarstwie można oglądać w Muzeum Maszyn Rolniczych w Naterkach pod Olsztynem. Według założyciela i właściciela placówki Janusza Dramińskiego, skansen pokazuje historię mechanizacji w rolnictwie wschodniopruskim.
"Założyłem muzeum i zbieram maszyny z szacunku dla wsi, bo cała moja rodzina pochodzi ze wsi - dziadkowie, rodzice, wujkowie, ciotki i rodzeństwo. Sam, mimo, że wychowywałem się w mieście to przez wiele lat spędzałem wakacje, jako młody chłopak pasąc krowy, wywalając obornik z chlewa, pomagając w żniwach przy stawianiu snopków w sztygach i jeżdżąc konną grabiarką. Gdy patrzę na te maszyny, to widzę że twórcy i obsługujący maszyny byli równie zdolni jak my współcześni"- powiedział PAP Life Janusz Dramiński.
Skansen powstał 30 lat temu. "Zaczęło się bardzo prozaicznie - moja babcia powiedziała, przekazując mi sierp: 'Masz wnucku, to jeszcze sierp pochodzący od mojej babci'. Potem dostałem jeszcze jedną maszynę i kolejne, gdy miałem już pokaźny zbiór to zauważyłem, że to stanowi niezwykłą kolekcję, mającą ogromną wartość historyczną" - wyjaśnił.
Zbiór powiększał się z każdym rokiem. "Jak jechałem przez wieś i widziałem walącą się stodołę to wiedziałem, że za nią musi być coś za mnie, teraz już ludzie sami dzwonią i mówią, że chcą przekazać maszyny, że szkoda oddać je do skupu złomu"- podkreślił założyciel.
Część maszyn zwłaszcza żeliwnych znajduje się na polu +pod chmurką+, bo nie wymagają zadaszenia a inne drewniane są zgromadzone w stodole wybudowanej w starym stylu.
Najstarsze maszyny w skansenie liczą ponad 100 lat, ukazują, zatem historię mechanizacji w Prusach Wschodnich.
"Maszyny były produkowane w wielu miasteczkach Prus. Region ten był rolniczy a konstruowanie maszyn rolniczych technologicznie nie było trudne i dlatego w każdym mieście takim jak Dobre Miasto, Lidzbark Warmiński czy Giżycko je wytwarzano. Na maszynach są nazwiska konstruktorów i nazwy firm produkcyjnych. Ci konstruktorzy byli wartościowymi ludźmi, ciężko pracowali, mieli dzieci, byli takimi samymi ludźmi od nas jedynie różniło ich to, że nie mieli odrzutowców i komputerów. Nikt by o nich już nie pamiętał a ja w ostatniej czasami chwili często na skupie złomu +wyrywałem+ maszyny, ratując przed zniszczeniem"- podkreślił Dramiński.
W skansenie jest unikatowy zbiór maszyn z Zakładów Hipolita Cegielskiego, jest także zbiór ponad 300 kieratów żeliwnych, każdy z nich waży około 300 kilogramów, są młockarnie, sieczkarnie, pługi.
Dramiński dodał, że kolekcja starych maszyn kontrastuje z tym, co robi, na co dzień. Jest założycielem firmy produkującej najnowocześniejsze urządzenia do produkcji rolniczej, w tym USG do pracowni weterynaryjnych.
(PAP Life)