W ciągu tygodnia projekt nowego prawa wodnego powinien trafić pod obrady Rady Ministrów – powiedział w poniedziałek minister środowiska Jan Szyszko. Gospodarka wodna jest niedoinwestowana, musi być finansowana na podstawie nowych obciążeń – dodał.
Minister podkreślał w radiowych Sygnałach Dnia, że nowe prawo wodne będzie realizowało zadania dające Polakom bezpieczeństwo przeciwpowodziowe. Jego zdaniem, obecna sytuacja będąca efektem zaniedbań poprzedników jest tragiczna.
„Sytuacja jest tragiczna. Odziedziczyliśmy to po poprzednikach, osiem lat pracowali nad tym żeby zrobić prawo wodne, nie udało się. Jest konieczne, żeby jak najszybciej rozpocząć działalność w tym kierunku, żeby m.in. bezpieczeństwo powodziowe wzrosło” – powiedział.
Minister dodał, że gospodarska wodna jest niedoinwestowana, wymaga pieniędzy, na co budżetu państwa nie stać, więc konieczne są „nowe obciążenia poszczególnych działów przemysłu, rolnictwa i obywateli”.
„Prawo jest przygotowane w ten sposób, zgodnie z dyrektywami, żeby dążyć do tego, żeby gospodarka wodna była samofinansująca się” – powiedział minister Szyszko.
Chodzi o pełne wdrożenie do polskich przepisów Ramowej Dyrektywy Wodnej, szczególnie jej 9. artykułu, mówiącego o tzw. zwrocie kosztów usług wodnych. Opłatami za pobór wody zostaną objęci m.in. rolnicy, branża energetyczna, hodowcy ryb czy przedsiębiorcy, którzy wykorzystują duże ilości wody do swojej produkcji.
Projekt ustawy Prawo wodne zakłada utworzenie Państwowego Gospodarstwa Wodnego „Wody Polskie”, które w imieniu Skarbu Państwa będzie zarządzało wszystkimi wodami publicznymi. To pozwoli na lepsze zarządzanie nie tylko wałami przeciwpowodziowymi, ale także urządzeniami melioracyjnymi.
Ministerstwo zapewnia, że opłaty za kranówkę mogą wzrosnąć, ale nawet jeśli to się stanie, nie będzie to znacząca podwyżka. Projekt ustawy Prawo wodne przewiduje dla różnej wielkości miast różne stawki. Maksymalny poziom, do jakiego mogą wzrosnąć ceny, to do 15 groszy w miejscowościach do 50 tys. mieszkańców i do 40 groszy za 1 m sześc. w dużych aglomeracjach miejskich. Według analizy przeprowadzonej w ministerstwie podczas prac nad ustawą, oznacza, że czteroosobowej rodziny wzrost opłat za wodę wyniesie 2,5 zł miesięcznie.
Minister Szyszko był pytany w poniedziałek w Sygnałach Dnia także o umowę CETA (Comprehensive Economic and Trade Agreement), która proponuje zniesienie niemal wszystkich ceł i barier pozataryfowych oraz liberalizację handlu usługami między Unią Europejską a Kanadą. W ubiegłym tygodniu Sejm przyjął uchwałę, że będzie ją ratyfikował większością 2/3 głosów.
„To skomplikowana umowa międzynarodowa w zakresie handlu. CETA ma swoje zalety (…) ale wątpliwości budzi otwarcie na rynek produktów rolnych z Ameryki Północnej, produkowanych na bazie modyfikowanych organizmów. Trzeba się temu przyjrzeć i temu przeciwdziałać” – powiedział Szyszko.
Dodał, że jest pełen niepokoju jeśli chodzi możliwość importu żywności genetycznie modyfikowanej, której – jak podkreślił - jest zdecydowanym przeciwnikiem.
„Polska ma szansę produkować żywność o najwyższej jakości na bazie naszych warunków środowiskowych, unikatowych pod względem bioróżnorodności” – ocenił.
Kanada jest dwunastym co do wielkości partnerem handlowym UE. UE jest drugim największym partnerem handlowym Kanady po Stanach Zjednoczonych. Wartość obrotu towarowego między UE a Kanadą wynosi prawie 60 mld euro rocznie, a pomiędzy Polską i Kanadą ok 1,1 mld euro.
(PAP)