Inspekcja Weterynarii zorganizuje w najbliższym czasie szkolenia dla powiatowych lekarzy weterynarii w zakresie bioasekuracji i sposobów postępowania z ptasią grypą.
Trzy przypadki zjadliwego wirusa u dzikich ptaków wykryto na początku listopada w pobliżu Szczecina.
W resorcie rolnictwa odbyło się w czwartek pierwsze posiedzenie grupy zadaniowej ds. wysoce zjadliwej grypy ptaków. Spotkaniu przewodniczył minister Krzysztof Jurgiel.
Uczestnicy wysłuchali informacji dyrektora Państwowego Instytutu Weterynaryjnego (PIWet) w Puławach Krzysztofa Niemczuka na temat aktualnej sytuacji i oceny ryzyka w związku z pojawieniem się wirusa wysoce zjadliwej grypy ptaków podtypu H5N8.
Główny Lekarz Weterynarii przedstawił działania podjęte w związku z tym przez Inspekcję Weterynaryjną - poinformował w komunikacie resort rolnictwa.
W Polsce wykryto 3 przypadki wystąpienia wirusa. Miały one miejsce w okolicach Jeziora Dąbie (woj. zachodniopomorskie). Wirus wywołujący ptasią grypę wykryto u pięciu dzikich kaczek wodnych i jednej mewy, które znaleziono martwe. W wyniku wystąpienia ptasiej grypy wyznaczono w powiatach: nowogardzkim, szczecińskim i polickim obszar zapowietrzony i zagrożony.
Spotkanie w sprawie wykrytych przypadków ptasiej grypy odbyło się już 8 listopada pod przewodnictwem wiceminister Ewy Lech odpowiedzialnej za bezpieczeństwo żywnościowe w resorcie rolnictwa. Uznano, że najistotniejsze jest zabezpieczenie gospodarstw przed przeniesieniem wirusa.
Pojawienie się wirusa w gospodarstwie będzie skutkowało zakazem eksportu polskiego drobiu. Wirus stwierdzony u ptaków dzikich takich reperkusji nie powoduje. "
"Podejmujemy odpowiednie działania i uczulamy rolników, aby przestrzegali zasad bioasekuracji. Aby między innymi zabezpieczali paszę i utrzymywali drób w zamknięciu" – poinformowała wówczas wiceminister.
Wszyscy hodowcy drobiu, w szczególności posiadający gospodarstwa położone w pobliżu zbiorników wodnych, powinni zachowywać szczególną ostrożność. Zobowiązani są stosować odpowiednie środki bioasekuracji minimalizujące ryzyko przeniesienia wirusa grypy ptaków do gospodarstwa.
W opinii ekspertów, hodowcy drobiu powinni przede wszystkim zabezpieczyć paszę przed dostępem zwierząt dzikich, nie karmić drobiu na zewnątrz budynków, w których drób jest utrzymywany, stosować w gospodarstwie odzież i obuwie ochronne.
Ponadto hodowcy powinni zgłaszać wszystkie podejrzenia wystąpienia choroby zakaźnej drobiu do odpowiednich osób i instytucji (lekarz weterynarii prywatnej praktyki, urzędowy lekarz weterynarii, wójt/burmistrz/prezydent miasta).
Dyrektor Niemczuk zapewnił PAP w czwartek, że wirus nie jest groźny dla ludzi, dotychczas nigdzie na świecie nie potwierdzono, aby wirus H5N8 był niebezpieczny. Natomiast - jak mówił - bezwzględnie należy przestrzegać zasad bioasekuracji, by nie dopuścić do pojawienia się choroby w stadach drobiu.
Sytuacja jest o tyle groźna, gdyż w dwóch landach na północy Niemiec: Szlezwiku-Holsztynie oraz Meklemburgii-Pomorzu Przednim wykryto przypadki ptasiej grypy u padłych ptaków na fermach drobiu. Badania laboratoryjne wykazały obecność wysoce zaraźliwego wirusa H5N8. Wybito tam kilka tysięcy kur.
Ptasia grypa wystąpiła w Polsce dwa razy. W grudniu 2007 r. pojawiła się w 10 ogniskach w województwach: mazowieckim (w powiatach płockim i żuromińskim) oraz warmińsko-mazurskim (w powiatach lidzbarskim, elbląskim i ostródzkim). W wyniku wykrycia tej choroby służby weterynaryjne zlikwidowały 939 tys. ptaków oraz ponad 3 mln 950 tys. jaj.
Wcześniej ptasia grypa występowała w Polsce od jesieni 2005 r. do wiosny 2006 r. Wykryto ją w kilku ogniskach, m.in. w Toruniu, Bydgoszczy, Świnoujściu oraz w woj. lubuskim. Wirus wykryto jedynie u dzikich ptaków, nie było zachorowań drobiu domowego.
Polska jest jednym z czołowych producentów i eksporterów drobiu w Unii Europejskiej. W 2015 r. branża wyprodukowała 2,3 mln ton mięsa i podrobów drobiowych, a eksport wyniósł 840 tys. ton. W tym roku prawdopodobnie produkcja wzrośnie o dalsze 10 proc. 80 proc. drobiu trafia na rynki unijne.
(PAP)