Do środy powołano 1359 komisji do szacowania strat w uprawach rolnych, z tego aktywnie pracuje 1326 komisji - poinformował PAP w środę wiceminister rolnictwa Rafał Romanowski. Ocenił, że w stosunku do poprzedniego tygodnia, postęp jest znaczny.
Według danych resortu na 4 lipca br., poszkodowanych przez suszę jest 42 tys. gospodarstw, a uprawy uległy zniszczeniu na powierzchni ponad 781 tys. hektarów, w tym w co najmniej 70 proc. na powierzchni 18 tys. ha.
Jak mówił Romanowski, np. w niektórych województwach podkarpackim czy wielkopolskim komisje działają we wszystkich gminach, ale np. na Mazowszu pracuje 185 komisji na 314 gmin.
Wiceminister podkreślił, że tam, gdzie nie ma komisji, to w ostateczności zostaną powołane przez wojewodów - Romanowski zapewnił, że nie ma do tego przeszkód prawnych. Zauważył, że część wójtów, choć oczekuje pomocy od państwa w związku z suszą, to jednak nie wnioskuje o takie komisje, a tymczasem straty powinny być oszacowane przed zbiorami, a te wkrótce się rozpoczną ze względu na przyspieszoną wegetację.
Romanowski zaznaczył, że to dopiero początek oceny strat, gdyż susza dotyczy coraz to większej grupy roślin. Niedobór wody wpływa nie tylko na kondycję zbóż i krzewów owocowych, ale też na wegetację roślin bobowatych, warzyw gruntowych, buraków cukrowych, chmielu, kukurydzy czy ziemniaków.
"Rolnikom najbardziej zależy na konkretnej pomocy do hektara upraw, ale taka pomoc będzie możliwa, dopiero po całkowitym oszacowaniu strat" - zaznaczył. Dodał, że stale dostępne są inne formy pomocy, np. kredyt klęskowy. Ale i w tym przypadku potrzeby jest protokół z szacowania strat.
Jak podał w środę Instytut Uprawy, Nawożenia i Gleboznawstwa, w całym kraju nadal występuje susza. Dodał, że brak dostatecznej ilości wody najbardziej dotyka uprawy zbóż jarych i ozimych oraz roślin bobowatych.
Anna Wysoczańska (PAP)