Minister rolnictwa Jan Ardanowski zapowiedział, że w poniedziałek zwróci się do Komisji Europejskiej, by ta uruchomiła rezerwę kryzysową w związku z suszą, jaka nawiedziła m.in. Polskę. Chce też zabiegać o większe wsparcie dla rolników borykających się z ASF.
Ardanowski przyleciał do Brukseli z ekspertami ze swojego resortu na długą, umówioną przed kilkoma tygodniami rozmowę z unijnym komisarzem ds. rolnictwa Philem Hoganem.
Komisja Europejska jeszcze pod koniec sierpnia przedstawiła propozycje pomocy dla rolników dotkniętych suszą. Sprowadzają się one jednak do możliwości wcześniejszego otrzymywania płatności bezpośrednich i na rozwój obszarów wiejskich oraz odstępstw od przepisów, tak by farmerzy mogli zapewnić paszę dla zwierząt, nie bacząc na restrykcje dotyczące zazielenienia. Polska uważa, że w obliczu skali suszy to za mało.
"Ja bym oczekiwał od komisarza (...), żeby Komisja Europejska zrozumiała, że jest to zjawisko przekraczające pewne naturalne problemy i ryzyka, które w rolnictwie występują i uruchomiła rezerwę kryzysową" - powiedział Ardanowski dziennikarzom przed rozmowami z Hoganem.
Jak zaznaczył, to nie tylko polskie oczekiwanie, bo takie jest wspólne stanowisko Grupy Wyszehradzkiej. "Komisarz musi to rozumieć, że po to są tworzone różnego rodzaju rezerwy kryzysowe, żeby w sytuacjach kryzysu UE mogła ten mechanizm uruchomić" - zaznaczył polski minister.
Zwrócił przy tym uwagę, że rząd nie czekając na środki z Brukseli chce przeznaczyć z krajowego budżetu około 1,5 mld zł na pomoc rolnikom dotkniętym suszą. Według wstępnych szacunków rządowych ich straty przekraczają już 3,6 mld zł; poszkodowanych jest ponad 130 tys. gospodarstw. Łączna powierzchnia upraw objętych suszą wynosi 3 mln 435 tys. 760 ha, w tym jest 1 mln 133 tys. 201 ha łąk, pastwisk i upraw traw na gruntach ornych.
Innym tematem, który Ardanowski będzie poruszał z Hoganem, jest kwestia afrykańskiego pomoru świń (ASF). "Udaje się utrzymywać tę chorobę, która jest +plagą egipską+ XXI w. w wąskim pasie Polski wschodniej, ale widzimy, że jest to choroba coraz bardziej międzynarodowa, europejska. Nie tylko na wschód od UE jest ogromna ilość ognisk, ale pojawiają się też choćby w Rumunii. W kilka miesięcy pojawiło się ich tyle, ile w Polsce w ciągu kilku lat" - mówił minister.
Dotychczas, od momentu wykrycia ASF w Polsce w lutym 2014 r., stwierdzono ponad 2,7 tys. przypadków tej choroby u dzików i 209 ognisk choroby u świń, w tym 105. ogniska ASF w tym roku. W Rumunii wykryto łącznie 700 pojedynczych ognisk ASF, głównie w południowo-wschodniej części kraju. KE wyrażała zaniepokojenie takim stanem rzeczy. Ogniska pojawiają się też w Bułgarii.
Zdaniem Ardanowskiego wszystko to wymaga uznania, że ta choroba wymyka się poszczególnym krajom spod kontroli i musi stać się problemem, z którym UE w większym stopniu niż do tej pory będzie się mierzyć ponadnarodowo.
W ramach pomocy unijnej Polska otrzymała kilka milionów euro jako wsparcie dla rolników, którzy mieliby przestawić się z hodowli świń na inną produkcję. Na środki te mogli liczyć jednak tylko ci, którzy mieli gospodarstwa w specjalnych strefach. Teraz ma się to zmienić. Rząd postanowił bowiem o rozszerzeniu dofinansowania do działań związanych z bioasekuracją na całą Polskę. To może również pociągnąć za sobą wsparcie unijne.
Jednak to tylko jeden z wątków dotyczących ASF. Chiny, gdzie w ostatnim czasie również pojawiła się ta choroba, nie chcą uznawać unijnej regionalizacji, odrzucając możliwość importu z krajów, w których występuje wirus, na czym traci Polska. "Jeśli pojawiają się kolejne przypadki w Chinach, czy w ten sposób należałoby również potraktować Chiny? To jest kolejny problem, o którym chcę z panem komisarzem porozmawiać" - zaznaczył Ardanowski.
Innym tematem rozmów ma być przyszły wieloletni budżet unijny. Propozycja KE przedstawiona wiosną przewiduje cięcia w wydatkach na Wspólną Politykę Rolną w związku z wyjściem Wielkiej Brytanii z UE. Ardanowski zapowiedział, że przekaże Hoganowi, iż Polska byłaby gotowa zwiększyć swoja składkę, by utrzymać wielkość środków na rolnictwo. Jak argumentował, nowoczesne, konkurencyjne rolnictwo, ale jednocześnie rolnictwo, które spełnia szereg postulatów społecznych, wymaga dodatkowych pieniędzy.
Krzysztof Strzępka (PAP)