Po tym, jak 5 lat temu pogłębiony i poszerzony został kanał jamneński oraz wybudowano wrota sztormowe, jezioro Jamno ulega degradacji. PGW Wody Polskie nie wyklucza budowy bystrza jako rozwiązania dla jeziora.
Inwestycję na kanale jamneńskim w gminie Mielno w 2013 r. zrealizował likwidowany Zachodniopomorski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych w Szczecinie. W styczniu 2018 r. to PGW Wody Polskie przejęło nadzór nad urządzeniami i wodami w Polsce. Sprawą jeziora Jamno, które od 5 lat ulega degradacji, zajął się Krajowy Zarząd Gospodarki Wodnej w Warszawie i jego regionalny odpowiednik.
„Zrobiono kanał monstrualnych rozmiarów, do tego zrobiono wrota, które nie mają żadnej regulacji, nie mają sterowalności. Mnie jako hydrotechnika to dziwi. (...) Ingerencja była niezgodna z zasadami natury, niezgodna z zasadami sztuki hydrotechnicznej. () Te wrota są tak skonstruowane, że o wszystkim decyduje poziom wody w morzu, jezioro kolokwialnie mówić +nie ma nic do powiedzenia+” – poinformował podczas wtorkowej konferencji prasowej przy kanale jamneńskim zastępca dyrektora Departamentu Ochrony przed Powodzią i Suszą w Krajowym Zarządzie Gospodarki Wodnej w Warszawie Wojciech Skowyrski.
Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Szczecinie przejął część dokumentacji technicznej inwestycji wykonanej przez poprzedników na kanale jamneńskim, a także dokumentację dotyczącą propozycji rozwiązania problemu obniżenia poziomu wody w jeziorze oraz przepływu ryb, nad którą pracował ZZMiUW. Tym rozwiązaniem miałoby być bystrze.
„Mamy przygotowaną techniczną dokumentację dla wykonania bystrza w kanale jamneńskim. Dokumentacja uzyskała pozwolenie na budowę, pozwolenie wodnoprawne. Jest gotowa do wdrożenia. Mamy zapewnione finansowanie na zrealizowanie tej inwestycji (koszt to ok. 2,5 mln zł – PAP)” – powiedział zastępca dyrektora Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Szczecinie ds. Powodzi i Suszy Bogdan Zakrzewski.
Jak poinformował Zakrzewski „bystrze jest zaprojektowane na odcinku powyżej wrót sztormowych i pomiędzy mostem. Będzie się składało z progu piętrzącego. W dnie wyłożone będą szykany, które spowodują zawirowania ruchu wody. Natomiast po boku bystrza skoncentrowanego w centralnej części kanału, po jego lewej i prawej stronie będą dwa jeszcze dodatkowe kanały, które umożliwią jeszcze jakieś sterowanie przepływem wody”.
Zakrzewski dodał, że bystrze ma rozwiązać przede wszystkim dwa problemy „ optymalnego piętrzenia wody w jeziorze i ucieczki wody z jeziora do morza oraz migracji ryb”. Poinformował, że to rozwiązanie ma pozytywną opinię ichtiologów. Niestety, tak jak obecnie przy wrotach sztormowych, tak i gdy powstałoby bystrze, żeglarze z morza do jeziora czy z jeziora do morza nie wpłyną.
Zakrzewski jednocześnie wyraźnie zaznaczył, że nie zapadły jeszcze żadne decyzje w kwestii realizacji tego rozwiązania na jeziorze. To etap wstępny, trwa zapoznawanie się z dokumentacją, jej kompletowanie. „Nie mamy wszystkich analiz. Potrzebujemy czasu” – dodał zastępca dyrektora ds. powodzi i suszy w RZGW w Szczecinie.
Na te analizy i podjęcie decyzji w sprawie jeziora Jamno Wody Polskie dają sobie kilka miesięcy czasu. Realizacja uzgodnionego rozwiązania miałaby nastąpić najwcześniej w 2019 r. W tym okresie przejściowym RZWG w Szczecinie będzie starał się o pozwolenie wodnoprawne na szczególne korzystanie z wód, by móc piętrzyć wodę w jeziorze na istniejących wrotach sztormowych, co pozwoli zapobiegać ucieczce wody z jeziora.
Mieszkańcy i żeglarze, którzy od początku byli przeciwni budowie wrót sztormowych, a w ostatnim czasie organizowali protesty w sprawie degradacji jeziora Jamno, zaapelowali we wtorek do PGW Wody Polskie o znalezienie innego rozwiązania niż bystrze, które - ich zdaniem - na zawsze odetnie jezioro od morza. Zaproponowali, by na próbę, na kilka miesięcy zdemontować same wrota.
„Nie jesteśmy w stanie tego zrobić, bo zrobiliśmy tak drastyczną zmianę w kanale, że zniszczymy jezioro. Udrożniliśmy przepływ, o wszystkim teraz decyduje morze. Jak nastąpi duży napływ od strony morza, może być zagrożenie powodziowe. (...) Woda nie znosi rozwiązań cząstkowych. Zawsze wykaże nam błędy” – powiedział Skowyrski.
Inga Domurat (PAP) / zdj. ilustrac.