Wdrażanie założeń gospodarki obiegu zamkniętego to szansa na rozwój, poprzez upowszechnianie innowacji – mówił w środę na COP24 wiceminister środowiska Sławomir Mazurek. Podkreślił też, że "zasobooszczędność" przekłada się m.in. na ograniczanie emisji.
Wiceminister wystąpił podczas Dnia Innowacji – jednego z dni tematycznych pawilonu polskiego podczas szczytu klimatycznego ONZ w Katowicach. Koordynujące ten dzień ministerstwo przedsiębiorczości i technologii jego motywem przewodnim uczyniło upowszechnienie założeń modelu gospodarki o obiegu zamkniętym.
Zgodnie z opisem MPiT „gospodarka o obiegu zamkniętym” oznacza odstąpienie od działania na zasadzie „weź, wyprodukuj, wyrzuć”. W modelu tym surowce wykorzystywane są w gospodarce możliwie jak najdłużej, ich wartość jest maksymalizowana, ilość generowanych odpadów i emisji - minimalizowana, a – jeśli już powstaną – zagospodarowywane są w sposób optymalny, z punktu widzenia gospodarczego i środowiskowego.
Jak akcentował w swoim wystąpieniu Mazurek, model gospodarki obiegu zamkniętego ściśle wiąże się z realizacją celów zrównoważonego rozwoju; a w jego założeniach znajduje urzeczywistnienie idea "zasobooszczędności". Wiceminister ocenił jednocześnie, że jeszcze nie wszyscy zdają sobie sprawę, jak wielkie związane z tym zmiany czeka polską i europejską gospodarkę.
„Mierzymy się tu z tym, co napędza gospodarkę: te trzy wielkie działania w zakresie cyklu życia produktu, marketingu i taniego kredytu. Musimy więc, także jako konsumenci, odkryć inżynierię wartości, (…) że w dłuższej perspektywie nam się to opłaci” - przekonywał.
„Jako że spotykamy się na konferencji klimatycznej, gospodarka obiegu zamkniętego ma m.in. niezwykły wpływ na poziom emisyjności. Im będziemy bardziej "zasobooszczędni", bardziej stawiać na działania związane z gospodarką obiegu zamkniętego, także będziemy mieli sukcesy w zakresie redukcji emisji” - wskazał Mazurek.
„A więc to wszystko, co wiązało się z marnotrawstwem, musi odejść do przeszłości – te kwestie to także niemarnowanie żywności, która jest jednocześnie obszarem, w którym mamy do czynienia z emisjami” - przypomniał.
„Zauważcie też państwo, że w ostatnim czasie bardzo mocno postawiliśmy w Europie na kwestie strategii ds. plastiku, ograniczania plastiku. Plastik też zaliczamy do obszarów, które mają bardzo mocny wpływ na emisyjność. Mamy tutaj bardzo dobrą dyskusję i będziemy działać, aby redukować ilość plastiku w przestrzeni - temu służy też wykorzystanie surowców wtórnych” - zasygnalizował.
„Pamiętamy pralki wytrzymujące po dwadzieścia lat; dzisiaj musimy je często wymieniać po kilku. Ale wyzwanie to zostało dostrzeżone w pakiecie odpadowym – od 4 lipca br. ruszył w Polsce proces transpozycji do polskiego prawa zmiany sześciu dyrektyw odpadowych. One sprawią, że wzmocnimy mechanizmy związane z rozszerzoną odpowiedzialnością producenta” - zaznaczył.
„Możemy to robić i będziemy to robić, ale przez politykę opartą na wiedzy – podejmujemy działania nie z uwagi na regulacje czy intuicje, ale na dane. Temu na pewno będzie służyć także innowacyjność rozumiana jako sztuczna inteligencja. (…) W Ministerstwie Środowiska pracujemy nad bazą odpadową, używając metody zwinnej (tzw. programowania zwinnego - PAP), co jest nowością w polskiej administracji” - zapewnił wiceszef MŚ.
„Aby zastosować, wprowadzić w życie gospodarkę obiegu zamkniętego, także administracja musi się zmienić. Bardzo mocno konsultujemy działania związane z regulacją w tym obszarze, ale bardzo często spotykamy się też z niedowierzaniem, że to nie jest przypadkowy trend, ale coś, co zostanie na kolejne rządy, co będziemy musieli wprowadzać w życie” - podkreślił.
Mazurek dodał, że bardzo istotnym narzędziem będzie przygotowana przez resort przedsiębiorczości i technologii „Mapa drogowa transformacji w kierunku gospodarki o obiegu zamkniętym”. W kontekście jej założeń wskazał, że jeśli Polska chce zachować konkurencyjność swojej gospodarki, należy szukać najlepszych rozwiązań i uwalniać potencjał polskich innowacji w tej dziedzinie.
Mateusz Babak (PAP)