Organizacje broniące praw zwierząt zapowiedziały wykup koni podczas Jarmarku Końskiego „Wstępy”, który rozpoczął się w poniedziałek w Skaryszewie (Mazowieckie). Chcą ocalić konie, które - ich zdaniem - mogłyby zostać sprzedane na mięso. Pieniądze pochodzą z publicznej zbiórki.
Skaryszewskie „Wstępy” to największa tego typu doroczna impreza w Polsce i w Europie. Burmistrz miasta Ireneusz Kumięga podkreśla jednak, że czasy, kiedy w Skaryszewie handlowano ponad tysiącem koni to już przeszłość. Według niego na targi przywożonych jest z roku na rok coraz mniej zwierząt.
Organizatorzy podają, że z ewidencji paszportów koni sprawdzanych przy wjeździe na jarmark wynika, iż 40 proc. zwierząt (około 150-160) stanowią konie ras szlachetnych, rasy huculskiej, koniki polskie, kuce. Natomiast ok. 60 proc. to klacze, ogiery, wałachy i źrebięta ras zimnokrwistych oraz konie w typie zimnokrwistym i pogrubionym. Takich ciężkich koni roboczych i pociągowych jest zatem ok. 240 - 250 sztuk. To właśnie ta grupa koni budzi największe emocje organizacji walczących o prawa zwierząt. Według ich statystyk do Skaryszewa przyjeżdża więcej koni niż podają organizatorzy - około 700 i zdecydowana większość z nich trafia do rzeźni, głównie we Włoszech, gdzie konina jest cenionym mięsem.
Obrońcy praw zwierząt od lat przyjeżdżają na „Wstępy” w Skaryszewie i przyglądają się handlowi końmi. W tym roku zapowiedzieli wykup zwierząt, które - w ich ocenie - mogłyby być sprzedane na mięso. Publiczną zbiórkę pieniędzy na ten cel prowadzi m.in. Fundacja Tara - Schronisko dla koni. Do niedzieli udało jej się uzbierać ponad 320 tys. zł.
„Chcemy sprawić, że w tym roku tiry jadące do rzeźni wyjadą ze Skaryszewa puste” - mówi prezes Tary Scarlett Szyłogalis. Dodaje, że obrońcy praw zwierząt od lat walczą o zmianę przepisów. Ich zdaniem koń powinien być przez polskie prawo traktowany jako zwierzę towarzyszące człowiekowi. „Taki zapis wiązałby się z zakazem hodowli koni na rzeź i ich wywozem z Polski" - podkreśla Szyłogalis.
Polska jest trzecim (po Włoszech i Hiszpanii) producentem mięsa końskiego w Europie. Pogłowie koni jest szacowane na ok. 220 tys. sztuk. W tym roku organizatorzy „Wstępów” wprowadzili zmianę formuły obrotu końmi. To efekt m.in. konsultacji z hodowcami. W pierwszym dniu targów ma się odbywać handel wyłącznie ciężkimi końmi roboczymi i pociągowymi, czyli z ras zimnokrwistych oraz w typie zimnokrwistym i pogrubionym. Na drugi dzień wyznaczono handel końmi ras szlachetnych, rasy huculskiej, konikami polskimi i kucami.
„Taki podział pozwoli na dobry i sprawny obrót zwierzętami, bez ścisku i tłoku z zachowaniem zasad dobrostanu, a przede wszystkim zagwarantowane będzie miejsce dla każdego konia” - podkreśla burmistrz Skaryszewa.
Jego zdaniem, zmiana ta przyczyni się również do poprawy bezpieczeństwa zwierząt, hodowców i turystów. Co roku dwudniową imprezę odwiedza ok. 10 tys. osób. Kumięga zapewnia, że organizatorzy robią wszystko, by handel końmi odbywał się w jak najlepszych warunkach.
O porządek i bezpieczeństwo na terenie jarmarku oraz na drogach dojazdowych dbają służby porządkowe, policjanci i strażacy OSP. W pełnej gotowości są też służby weterynaryjne. Jak informuje z-ca mazowieckiego lekarza weterynarii Stanisław Tęsiorowski, podczas targów pracować ma 40 weterynarzy. Kontrole z ich udziałem odbywają się przy wjeździe na teren jarmarku. Tam sprawdzane są dokumenty zwierzęcia, jego kondycja fizyczna i sposób transportu. Służby weterynaryjne przyglądają się także rozładunkowi zwierząt. Handel odbywa się na targowisku pod wiatami, gdzie mieści się maksymalnie 350 koni.
Skaryszewskie „Wstępy” mają charakter festynu ludowego. Towarzyszą im występy kapel ludowych i pokazy koni. Na głównym trakcie, zwanym Aleją Twórców Ludowych, zaopatrzyć się można we wszystko to, co potrzebne do utrzymania konia: akcesoria rymarskie, uprzęże, zaprzęgi, a także bryczki, odzież. Na głównym trakcie, zwanym Aleją Twórców Ludowych sprzedawane są wyroby z wikliny, gliniane naczynia i rzeźby ludowe. Sprzedawcy oferują także produkty regionalne: miody, sery i chleby.
Na targu w Skaryszewie coraz rzadziej można zaobserwować tradycyjny sposób targowania się o cenę konia. Po dobiciu targu kupujący i sprzedający uderzają się nawzajem w dłonie a transakcję kończy tzw. litkup, czyli wypicie wódki.
Przywilej targowy nadany został Skaryszewowi przez króla Władysława IV w 1633 r. Początkowo był to zwykły jarmark płodów rolnych. Koński charakter targów ukształtował się 100 lat później. Rozkwit końskich targów nastąpił w drugiej połowie XIX wieku. Nazwa „Wstępy” - pochodzi od pierwszego, czyli wstępnego poniedziałku Wielkiego Postu, kiedy zwyczajowo zaczyna się jarmark.
(PAP)