M. Mastalerek: Polska musi być gotowa do współpracy z republikańskim, jak i z demokratycznym prezydentem

fot. Jakub Szymczuk/KPRP

Zadaniem polskich polityków jest przekonywać Amerykanów – zarówno Republikanów, jak i Demokratów – jak ważna jest Polska, jak ważny jest głos 10–milionowej Polonii, która głosuje w USA. My to robimy i mam nadzieję, że będzie to robiła również druga strona sceny politycznej – mówił Szef Gabinetu Prezydenta RP Marcin Mastalerek w Polsat News.

Minister pytany o to, jak w Pałacu Prezydenckim zareagowano na informację o rezygnacji Joe Bidena z dalszego udziału w kampanii wyborczej, zapewnił, że ta decyzja została „przyjęta ze spokojem”. Przypomniał przy tym słowa Andrzeja Dudy, że „Polska musi być przygotowana na to, żeby współpracować zarówno z republikańskim, jak i z demokratycznym prezydentem”.

Stwierdził, że politycy ze środowiska Platformy Obywatelskiej zachowują się inaczej. – W ostatnich dniach bardzo bliscy współpracownicy Donalda Tuska naśladują jego ataki na Republikanów. Jeden z nich powiedział o Donaldzie Trumpie, że to jest „po prostu zły człowiek”. Były prezydent Bronisław Komorowski, też związany z Platformą, mówi, że Trump to „najgorszy prezydent dla Polski” – wymieniał Marcin Mastalerek, pytając, jak politycy PO wyobrażają sobie później ewentualną współpracę z gabinetem republikańskiego prezydenta. 

Szef Gabinetu Prezydenta RP zapewnił, że Andrzej Duda „potrafił współpracować świetnie z Barackiem Obamą, później z Donaldem Trumpem, Joe Bidenem i będzie tak samo dobrze współpracował z kolejnym. Jak dodał, Prezydent uważa, że „strategiczny sojusz polsko–amerykański to jest polska racja stanu”. – Oprócz siły naszej armii, to sojusz z USA zapewnia Polsce bezpieczeństwo – powiedział. 

Naszą pracą, polskich polityków, jest, by przekonywać Stany Zjednoczone – zarówno Republikanów, jak i Demokratów – jak ważna jest Polska, jak ważny jest głos 10–milionowej Polonii, która głosuje w USA. My to robimy i mam nadzieję, że będzie to robiła również druga strona sceny politycznej – mówił, przypominając swój i Ministra Kolarskiego ubiegłotygodniowy udział w konwencji republikańskiej w Milwaukee, który – jak określił – stanowił okazję do nawiązania kontaktów i wielu rozmów. – Z prezydentem Trumpem rozmawialiśmy o kwietniowym spotkaniu w Trump Tower; prosił, by pozdrowić Prezydenta Dudę a my przekazaliśmy Donaldowi Trumpowi to, o co prosił nas Andrzej Duda – relacjonował.

Pytany o szanse Kamali Harris w ewentualnym starciu z Donaldem Trumpem, stwierdził, że wiele zależy od sierpniowej konwencji demokratów. – Czy będzie początkiem kampanii, zjednoczeniem i jasnym sygnałem: do przodu, czy będzie to konwencja, która doprowadzi do podziałów i nie będzie zgody, co do tego, kto ma być kandydatem – powiedział.