Naklejki z hasłem "Nie zostawiam dziecka w aucie. Ty też tego nie rób" zaczęli rozdawać kierowcom działacze SLD z Łodzi w ramach rozpoczętej we wtorek kampanii społecznej. Akcja - w której apeluje się również, by nie zostawiać w samochodach zwierząt - ma trwać też w czasie wakacji.
Wiceprzewodniczący SLD Tomasz Trela na spotkaniu z mediami zwrócił uwagę, że choć "za nami kilka dni upałów", to już pojawiają się informacje, iż w samochodach zostawiane są dzieci, ale też zwierzęta. Dlatego - jak podkreślił - SLD postanowiło kontynuować rozpoczętą w ub. roku kampanię społeczną skierowaną do zmotoryzowanych mieszkańców Łodzi.
Od wtorku działacze Sojuszu rozpoczęli rozdawanie na ulicach Łodzi dwóch plakietek do przyklejenia na szybę samochodu. Liczą, że naklejki "pobudzą wyobraźnię" tych, którzy kiedykolwiek pomyśleli o pozostawieniu w zamkniętym aucie swojego dziecka lub zwierzaka.
Trela zaapelował do kierowców, aby wystrzegali się takiego zachowania i pilnowali, by nie dochodziło do takich sytuacji, bo chodzi tu o zdrowie, a nawet życie - w ciągu kilkunastu minut temperatura ciała uwięzionej w aucie osoby, zwłaszcza małego dziecka, może wzrosnąć do ponad 40 stopni Celsjusza.
Członkowie SLD zwracali uwagę, że choć większość samochodów ma klimatyzację, to po jej wyłączeniu, temperatura w aucie gwałtownie rośnie. Dlatego - jak przekonywali - nie wystarczy zaparkować auta w cieniu czy uchylić okienko, bo temperatura będzie rosła.
"Kierowców prosimy, by naszą akcję nie odbierali, jako zarzutu pod ich adresem beztroski czy bezmyślności. Po prostu chcemy tylko zwrócić uwagę, byśmy nie spuszczali z oka naszych dzieci czy czworonożnych przyjaciół" - tłumaczył szef klubu radnych SLD w łódzkim samorządzie Sylwester Pawłowski.
Zaapelował też do łodzian, aby informowali odpowiednie służby o pozostawionym w zamkniętym samochodzie dziecku lub psie, albo reagowali w takich sytuacjach osobiście.
Jacek Walczak (PAP)