Mówi się, że rzeczy, których trzeba szukać na drugiej stronie wyników wyszukiwania Google praktycznie nie istnieją. Lexus IS 300 pierwszej generacji z silnikiem rodem z Supry i manualną skrzynią biegów, to samochód, o którym możemy dowiedzieć się nieco więcej szukając jeszcze dalej. Wbrew pozorom ten owiany legendą biały kruk naprawdę istnieje.
Lexus IS pierwszej generacji był odważnym wejściem w terytorium, na którym w latach 90. królowało BMW serii 3. Sportowy, kompaktowych wymiarów sedan z rzędową szóstką pod maską i tylnym napędem to bawarski przepis na sukces, który w swojej japońskiej reformulacji okazał się być równie smaczny, o ile nie jeszcze lepszy.
Lexus IS dał się poznać jako niezawodny, japoński konkurent BMW
Pierwsza generacja niewielkiego, sportowego sedana Lexusa była najmniejszym modelem marki znanej głównie z nieprzeciętnie komfortowych i szalenie trwałych limuzyn. IS połączył niezawodność z fantastycznymi właściwościami jezdnymi i pod wieloma względami przewyższył swojego największego konkurenta, czyli BMW E46. Bawarska propozycja była oferowana w europejskich salonach równolegle z modelem IS. W Europie IS był znany przede wszystkim jako IS 200, z 2-litrowym, sześciocylindrowym silnikiem pod maską. W gamie był również IS 300, ale klienci na Starym Kontynencie musieli pogodzić się z faktem, że legendarna jednostka 2JZ była obowiązkowo łączona z 4-stopniowym automatem. Ale nie na każdym rynku 3-litrowy motor był parowany tylko i wyłącznie z automatem. W USA i Japonii można było kupić prawdziwie wyjątkową odmianę auta z manualną przekładnią. Za Atlantykiem w takiej wersji występował sedan IS 300. W Kraju Kwitnącej Wiśni Lexus IS nie był wtedy formalnie dostępny, bo zamiast niego oferowano egzotyczną (z naszego punktu widzenia) Toyotę Altezza. Motor 2JZ Japończycy montowali w modelu Gita AS300. Było to jednak to samo auto, co oferowane w USA i Europie kombi IS SportCross, różniące się tylko szczegółami i, rzecz jasna, umiejscowieniem kierowcy po prawej stronie.
Sprawdzone rozwiązania
Sześć biegów, polerowana, metalowa gałka lewarka i jego krótki skok, do którego podejścia nie mają nawet współczesne mechanizmy stosowane przez zachodnie marki. Taka skrzynia biegów znajdowała się w… bazowym Lexusie IS 200. Ten układ, choć dawał całą masę frajdy z jazdy, nie został opracowany z myślą o momencie obrotowym mocniejszego silnika. 220-konna 3-litrówka o oznaczeniu 2JZ-GE była znana z trwałości ale jednocześnie generowała znacznie większy moment obrotowy niż 2-litrowe 1G-FE. Manualna przekładnia dla IS 300 musiała być więc inna, a wybór inżynierów padł na 5-biegowy mechanizm. Klienci, którzy zdecydowali się na ręczną skrzynię mogli cieszyć się z lepszych osiągów i niższego zużycia paliwa, choć to drugie zapewne interesowało ich zdecydowanie mniej.
Skrzynia biegów zastosowana w omawianym „białym kruku” to model W55 produkcji Aisin. Mechanizmy z tej rodziny były stosowane od lat 80. i dały się poznać jako niezawodne i zdolne do przenoszenia sporych momentów obrotowych. Inżynierowie postawili więc na sprawdzoną konstrukcję. Ta skrzynia była dostępna w sedanie, a w IS 300 zadebiutowała w 2002 roku, wraz z premierą Lexusa IS SportCross. W kombi ze znaczkiem Lexusa silnik 3-litrowy silnik 2JZ był łączony wyłącznie z automatem.
Samochód, który nie istnieje?
Rzut oka na portale z ogłoszeniami pokazuje, jaką rzadkością jest IS 300 z manualną skrzynią biegów. Wyszukiwarki na większości stron, po zaznaczeniu odpowiednich kryteriów wyszukiwania pokazują… brak wyników. Gdyby sugerować się wyłącznie portalami z używanymi samochodami na sprzedaż, można by pomyśleć, że Lexus IS 300 z manualem nigdy nie istniał.
Dopiero wyszukiwania w Stanach Zjednoczonych pokazują konkretne wyniki. W całych USA jest obecnie dostępnych tylko kilka sztuk na sprzedaż! Wyjątkowy sedan z silnikiem Supry i ręczną przekładnią jest dziś pożądany do tego stopnia, że jeśli tylko jest w przyzwoitym stanie, osiąga nieprzeciętnie wysokie ceny ofertowe. Wiele egzemplarzy zostało rozbitych, lub wpadło w ręce tunerów, zmieniając nie do poznania swoje oblicze. Oryginalne wozy są w cenie, a w sieci pojawiają się rzadko.
Tunerzy w gotowości
Ci, którzy szukają takiego auta z pewnością natkną się również na konwersje i swapy, czyli auta z wymienionymi silnikami lub skrzyniami biegów. Używane Lexusy IS 300 z „manualem” mogą okazać się niefabrycznymi przeróbkami. Taki tuning stał się powszechny do tego stopnia, że firmy tuningowe postanowiły na tym skorzystać. Niektórzy tunerzy oferują specjalne zestawy, umożliwiające połączenie skrzyni J160 z Lexusa IS 200 z silnikiem 2JZ z Lexusa IS 300. Czy taka konwersja ma sens? Dla fanów oryginału i osób, które uważają zgodność z VIN-em za świętość - z pewnością nie. Trzeba pamiętać, że 6-biegowa J160 to przekładnia nie tak odporna na ostrą jazdę i wymaga uwagi, a przede wszystkim regularnej wymiany oleju. Jej precyzja działania wynagradza jednak konieczność starannej obsługi serwisowej. 6-stopniowy mechanizm ma krótkie przełożenia, krótkie skoki lewarka, a kolejne biegi same wpadają na swoje miejsca, zachęcając do sportowej jazdy.
Jeśli chodzi Wam po głowie Lexus IS 300 albo Toyota Altezza Gita AS300, poszukiwania z pewnością nie będą łatwe, ani szybkie. W polskich portalach widniało jedno ogłoszenie… jakiś czas temu. Dziś jest w archiwum, a Lexusa lub Altezzy w rzadkiej konfiguracji ze świecą szukać również za naszą zachodnią granicą. Wyposażony w oryginalną, ręczną skrzynię biegów Lexus IS 300 to dziś auto dla koneserów i kolekcjonerów.
Newseria Lifestyle